Wszyscy ci, którzy byli zdziwieni ostatnią krytyką obecnego rządu i poszczególnych ministrów, nareszcie mogą odetchnąć z ulgą. Powoli bowiem, kawałek po kawałku, dzięki przenikliwości i trudowi rządzących, odkrywamy prawdę o tym, co tak naprawdę stoi za krytyką władzy. Okazuje się bowiem, że nie chodzi o okazywaną regularnie niekompetencję i kolejne mniejsze i większe afery. To coś zupełnie innego. Pani minister Mucha ujawniła, że jest krytykowana, bo jest kobietą działającą na męskim terenie. Pan premier Tusk w wywiadzie dla "Polityki" wyjaśnił, że gorsze notowania rządu to wina tego, że Polacy lubią się buntować przeciw władzy. Teraz natomiast dowiadujemy się, jaka jest przyczyna ostatniej krytyki ministra transportu Sławomira Nowaka. Jest nią zmowa. Wyjaśnia to sam Nowak, który w rozmowie na antenie TOK FM zdemaskował spiskowców.
Uważam, że to gra ze mną - próba zastraszenia. Ta gazeta [Wprost] jest interesowna w sporze ze mną. Uważam, że to czarny PR na zlecenie. Zbyt wiele miejsc przeciąłem, zwłaszcza jeśli chodzi o Grupę PKP. Zmieniłem zarząd, wprowadziłem procedury. Uważam, że wiele przetargów, na setki milionów złotych, zostało przeciętych. I wiele osób jest z tego niezadowolonych. Bo przez lata z tego dziurawego durszlaka Grupy PKP bardzo dobrze się żyło.
Minister ma na to mocne dowody.
Już kilka miesięcy temu słyszałem na mieście, że czeka mnie trudny czas w związku z robotą, jaką wykonałem na kolei.
Na lekką sugestię, że jego słowa mogą być odebrane jako insynuacja, Minister odpowiedział:.