Sejmowa rzeczywistość, czyli cyrk, teatr i poezja

Sejmowy spektakl teatralny. W rolach głównych Janusz Palikot i Leszek Miller. W tle OFE.

Aktualizacja: 07.12.2013 13:13 Publikacja: 07.12.2013 10:02

Sejmowa rzeczywistość, czyli cyrk, teatr i poezja

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Panem et circenses. Chleba i igrzysk. Tego, jak wiadomo, żąda zwykle lud. Niestety, reprezentanci naszego ludu nie są szczególnie skuteczni w zapewnianiu chleba, więc starają się to nadrobić większą ilością circenses właśnie. Na tej cyrkowej arenie, którą jest Sejm (który nawet kształtem przypomina cyrk), odgrywają się więc różne spektakle. Przy okazji debaty o OFE był to spektakl teatralny, w którym role główne odgrywali liderzy lewicy: Janusz Palikot i Leszek Miller. Spektakl nie był najwyższej jakości. Aktorzy grali co prawda postacie, dla których sprawa emerytur jest ważna, ale nie byli w tym zbyt wiarygodni. Znacznie lepiej poszło im za to odegranie pełnego emocji, melodramatycznego konfliktu osobistego, który w końcu przysłonił sprawy emerytur (z korzyścią dla jakości widowiska). Konfliktu, do którego doszło nawet mimo tego, że obaj aktorzy mieli takie samo zdanie w sprawie reformy emerytalnej.

Przedstawienie zaczął Palikot.

[Wchodzi PALIKOT]

PALIKOT [drżącym głosem]: Chcę to samo przypomnieć

Leszkowi Millerowi, który dzisiaj bez przerwy krytykuje OFE: gdzie pan był przez te trzy lata, kiedy był pan premierem?

[Oklaski]

Dlaczego nie zrobił pan porządku z tą mafijną organizacją, jak pan to określa? Warto tym ludziom to przypomnieć (...) Ludzie w Polsce doskonale wiedzą, że jeżeli było coś nieprawidłowego, to za waszym przyzwoleniem i za pańskim przyzwoleniem także

Riposta Millera była kąśliwa.

MILLER: W czasie pierwszego czytania mówiłem o powstaniu partii OFE, która dysponuje kadrami i środkami pieniężnymi. Izba Gospodarcza Towarzystw Emerytalnych przeznaczyła na lobbing na rzecz OFE 11 408 tys. zł, z tego tylko na działalność medialną, tzw. zakup przestrzeni medialnej, artykuły sponsorowane itd. – 7,5 mln zł.  W tym kontekście wystąpienie pana Janusza Palikota całkowicie mnie nie dziwi.

[Gmer zdumienia]

Nie została jednak bez odpowiedzi.

[Wchodzi PALIKOT, pośpiesznym krokiem]

Panie Miller! [Śmiech na sali] Pan już kiedyś skończył wśród baranów Samoobrony. [Ponowny śmiech, oklaski] Jeśli ma pan odwagę potwierdzić to, co  powiedział pan przed chwilą, sugerując, że ktoś z nas wziął pieniądze, żeby bronić tutaj OFE, to powiem panu, że jeżeli powtórzy to pan publicznie, to tym razem trafi pan do sądu, skończy się to w sądzie.

[Oklaski]

Tak skończył się Akt I spektaklu. Akt II znów rozpoczął Palikot uroczystą apostrofą i serią poetyckich porównań

[Wchodzi PALIKOT]

PALIKOT: Pani Marszałkini! Wysoka Izbo! To jest kradzież oszczędności ludzi, 16 mln Polaków.

[Oklaski] To jest eutanazja systemu emerytalnego! To jest grzebanie OFE!

POSEŁ SUSKI [piskliwie, z sali]: Przecież jesteście za eutanazją

Palikot pozostał niewzruszony humorystyczną uwagą posła Suskiego (występującego tu w roli trzecioplanowego błazna) i kontynuował swoją apostrofę. Na skutek symulowanego  wzruszenia odnalazł nawet w swojej zeświecczonej duszy poczucie sacrum. Nie przeszkodziło mu to jednak nawiązać do swojej nemesis.

PALIKOT: Ale to jeszcze coś więcej. Sam pan premier powiedział pół roku temu, że oszczędności ludzi to świętość, której nie wolno nikomu naruszyć, po którą nikomu nie wolno sięgnąć. A zatem to jest świętokradztwo. [Oklaski] Za świętokradztwo jest kara znacznie większa niż za obłudę, co spotkało Leszka Millera.

Tu Palikot wciela się w rolę wyroczni. I przepowiada, niczym wiedźma z "Makbeta" (mamy tu do czynienia z intertekstualnością):

PALIKOT [zwracając się do premiera, drżącym głosem]: To się nie skończy tak jak w przypadku Leszka Millera, że pan będzie musiał funkcjonować wśród tych baranów z Samoobrony, bo Samoobrony już nie ma (...) Pana czeka coś znacznie gorszego, pana czeka samotność. Będzie pan siedział nad brzegiem morza w Sopocie i przyjdzie do pana las, jak do Makbeta.

Wobec braku reakcji premiera na przepowiednię, zareagował Leszek Miller, który zadał Palikotowi śmiertelny cios (a jednocześnie odrzucając ostatecznie kwestię emerytur na boczny tor).

[Wchodzi MILLER]

MILLER: Pani marszałek, panie premierze, Wysoka Izbo! Ponieważ pan poseł Palikot w stanie bezrozumnego oszołomienia co chwila wywołuje mnie tutaj i domaga się ode mnie jakiejś riposty, repliki itd., to odpowiem słowami wielkiego polskiego poety Tuwima:

Próżnoś repliki się spodziewa

Nie dam ci prztyczka ani klapsa

Nie powiem nawet pies cię...

Bo to mezalians byłby dla psa

[Gwar, oklaski, owacje]

Oszołomionemu Palikotowi zostały tylko ostatnie podrygi.

[Wchodzi PALIKOT, wyraźnie podenerwowany]

Panie Miller! Ja od pana oczekuję tylko jednej rzeczy: żeby pan nie brał jednocześnie pensji poselskiej, diet poselskich i emerytury, bo to jest w sumie 200 tys. zł [poruszenie na sali]. Tak pana boli ta niska emerytura, te 800 zł, to niech pan z tych swoich 4 tys. zł, które pan bierze dodatkowo, emerytury, oprócz pensji poselskiej dołoży do tych biednych emerytur. Niech pan weźJa już sprzedałem panu... Pan nie ma czego sprzedać. Pan ma tylko emeryturę. Niech pan tę emeryturę rozda.[Gwar]

POSEŁ SUSKI [z sali]:  Za mało!

[PALIKOT, zataczając się żałośnie, schodzi z mównicy.]

Spektakl ironicznym komentarzem kończy Jan Vincent Rostowski.

[Wchodzi POSEŁ ROSTOWSKI]

Pani Marszałek! Mam jedno pytanie do nas wszystkich: Czy to jest prywatna kłótnia na lewicy, czy można się przyłączyć?

[Powszechny śmiech, kurtyna opada, aktorzy się kłaniają]

PS Jakkolwiek narzekamy na sejmowych spektakli, trzeba przyznać, że przynajmniej odwołują się one do poważnej sztuki: Tuwima, Szekspira, czy jak choćby w przypadku Joachima Brudzińskiego, pieśni "Pierwsza Brygada". Niepokoić może jednak skupienie na kwestii zoofilii. W każdym razie w poszukiwaniu podobnych inspiracji polecam hrabiego Fredrę.

Panem et circenses. Chleba i igrzysk. Tego, jak wiadomo, żąda zwykle lud. Niestety, reprezentanci naszego ludu nie są szczególnie skuteczni w zapewnianiu chleba, więc starają się to nadrobić większą ilością circenses właśnie. Na tej cyrkowej arenie, którą jest Sejm (który nawet kształtem przypomina cyrk), odgrywają się więc różne spektakle. Przy okazji debaty o OFE był to spektakl teatralny, w którym role główne odgrywali liderzy lewicy: Janusz Palikot i Leszek Miller. Spektakl nie był najwyższej jakości. Aktorzy grali co prawda postacie, dla których sprawa emerytur jest ważna, ale nie byli w tym zbyt wiarygodni. Znacznie lepiej poszło im za to odegranie pełnego emocji, melodramatycznego konfliktu osobistego, który w końcu przysłonił sprawy emerytur (z korzyścią dla jakości widowiska). Konfliktu, do którego doszło nawet mimo tego, że obaj aktorzy mieli takie samo zdanie w sprawie reformy emerytalnej.

Pozostało 83% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości