Dr hab. Adam Bodnar nie jest świętą krową. Jego działania i wypowiedzi, jako Rzecznika Praw Obywatelskich, powinny być poddawane ocenie i krytyce, jak każdego urzędnika państwowego. Jednak to, co stało się po wydaniu w czwartek przez RPO oświadczenia na temat sposobu zatrzymania podejrzanego o zabójstwo 10-letniej Kristiny, przywołuje atmosferę zaszczucia tworzoną wobec Pawła Adamowicza. W czwartek na stronie RPO pojawił się komunikat, w którym możemy m.in. przeczytać: „Za niedopuszczalne należy uznać wyprowadzenie zatrzymanego z budynku boso i niekompletnie ubranego, a następnie pozostawienie zatrzymanego w takim stanie w czasie wykonywania czynności procesowych. Takie zachowanie narusza godność zatrzymanego i stanowi pogwałcenie praw człowieka". Skrytykowano też założenie Jakubowi A. tzw. kajdanek zespolonych. Bodnar natychmiast stał się przedmiotem ataków: „Kolejna kompromitacja RPO. Wg Adama Bodnara człowiekowi, który przyznał się do brutalnego morderstwa 10-letniej dziewczynki, nie należało... nakładać kajdanek. Czas na dymisję RPO. Tak w praktyce wyglądają nominaci PO" – napisał na Twitterze Patryk Jaki. Wpis byłego wiceministra sprawiedliwości wywołał lawinę komentarzy, mimo że w komunikacie RPO nie ma krytyki standardowego zakucia podejrzanego, a jedynie nałożenia kajdanek zespolonych.