Przy całym uznaniu dla sprawności i sprytu rosyjskiej dyplomacji, a szczególnie jej szefa Siergieja Ławrowa, trzeba powiedzieć że jego buta i bezwstydna wręcz bezczelność aż proszą się czasem o soczysty, werbalny rewanż. Tak w imię sprawiedliwości i równowagi.
Coś takiego miało miejsce wczoraj, kiedy minister spraw zagranicznych Ukrainy Andrij Deszczyca odpowiedział na żądanie Ławrowa, by Ukraina zmieniła swoją konstytucję i przyjęła federalny model państwa.
Odpowiedź Deszczycy jest o tyle zjadliwa, że stosuje technikę tradycyjnie stosowaną przez Rosję w razie jakiejkolwiek krytyki z Zachodu. Technikę, którą można streścić słowami "a u was biją Murzynów".
Chcielibyśmy zasugerować stronie rosyjskiej, że zamiast dyktowania warunków ultimatum suwerennemu państwu, powinna ona zająć się katastrofalnymi warunkami i kompletnym brakiem praw swoich własnych mniejszości narodowych, w tym Ukraińców.
Dlaczego Rosja nie wprowadzi federalizmu - który przecież widnieje w oficjalnej nazwie państwa - w realnej, a nie tylko fasadowej postaci?