Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka nie na darmo nazywany jest "baćką", czyli ojcem. Owszem, sam wymyślił sobie ten przydomek, ale i na każdym kroku ten ostatni otwarcie sowiecki lider Europy udowadnia, że darzy wszystkich swoich rodaków (no, prawie wszystkich) ojcowską opieką i uczuciem.
Weźmy na przykład jego ostatnie, coroczne przemówienie do narodu, jakie wygłosił we wtorek w białoruskim parlamencie. Mimo, że mówił głównie o sprawach państwowych - tj. o sukcesach i cywilizacyjnym postępie, jakiego dokonała Białoruś w ostatnim roku - nie przeszkodziło mu to, by udzielić paru praktycznych, życiowych rad swoim podda... znaczy, obywatelom. Temat tych porad był ważki, bo dotyczył nawyków żywieniowych Białorusinów. Baćka zauważył bowiem, że wielu z nich nie trzyma zdrowej diety i nie prowadzi sportowego trybu życia. Najbardziej zaniepokoił go jednak nawyk jedzenia ciężkostrawnych potraw przed snem.
Oczywiście, ja sam popróbowałem tego wiele razy. Ale przepraszam Was, po co jeść ziemniaki z mięsem? (...) Po co ty na noc żresz mięso z kartoflami? Jak ty będziesz spać? Nie jedz mięsa, jedz śledzie!
- grzmiał ojciec wszystkich Białorusinów, cytowany przez agencję Interfaks-Zapad.
Sportów nie chcemy uprawiać, żremy tylko co i jak popadło. Sami siebie trujemy!