- Trzeba przyjść podpisać protokół – odbieram telefoniczny rozkaz.- I jak wyszło? – pękam więc. Kto by nie pękł. - Kontrola zakończyła się wynikiem negatywnym ! – pada wyrok. No to już wiem. - Negatywnym dla nas, czy dla urzędu? – tonąc, dostrzegam jednak brzytwę.
– Negatywnym dla nas, niestety – odpowiada urząd. Gdyż co pozytywne dla ciebie i w ogóle, to dla urzędu jest negatywne.
Takim kodeksem kieruje się owa szczególna rasa gończa. Z jej procederu biorą się marmurowe biura z wodotryskami i systemami dostępów po to, byś nie miał dostępu, trendy egzotycznych wakacji, limuzyny służbowe, niekończące się weekendy i przyjazne godziny pracy, trzynastki i zakładowe integracje, wiarygodność finansowa i najlepsze karty w banku. Z jej jumy biorą się także grube emerytury dla resortowych czterdziestolatków i kule gładkolufowe do pogromu porywów murzyńskości, czasomierze w mankietach władzy i wiele innych, równie typowych wydatków, tak symetrycznych do telewizji dla kretynów, do antysztuki w rodzaju tęczy, antynauki za pomocą drogich, śmieciowych elementarzy oraz reszty mułu, a zwłaszcza wzgardliwej buty nadzorców priwislinskiego kapitalizmu.
Sztukmistrz, któremu w priwislinskim kapitalizmie zachciało się gospodarczej wolności musi zarobić na te przyjemności sam, ponieważ po rodowych srebrach narodowej gospodarki został tylko chichot jumaczy. Lasy, parę złupionych kopalń do zbycia i KGHM broniący się twardym odporem bez niego nie wydolą. A priwislinski żywiciel nadzorcy kapitalizmu nawet w tych warunkach potrafi wypracować jakie takie wskaźniki. Murzyńskich wskaźnikami tymi mami się bezwstydnie. Gorzej, że zarazem wzmagają one żądzę, by strzyc więcej i więcej.
Śmiech bierze, że tak niedawno z gorącego serca nadzoru wylał się miód, jak to wkrótce zawierzy się w „ućciwoś" obywateli. O „nieućciwoś" posądzać się od tamtego momentu miało zaledwie 1% murzyńskości. Okazuje się, że równocześnie Ministerstwo Finansów murzyńskich obmyśliło fascynującą loterię paragonów sugerując, iż przyczyną niedostatków dystrybucji funduszy jest ukrywanie obrotów przez priwislinskich kapitalistów. Sypią się zachęcające argumenty.