Reklama
Rozwiń

Szułdrzyński: Francuski reset

Prezydentura Emmanuela Macrona jest dla polskich polityków sporym wyzwaniem, ale też dużą szansą. Z punktu widzenia polskich interesów jego zwycięstwo jest mniejszym złem, ponieważ na destrukcji obecnego europejskiego ładu, za czym opowiadała się Marine Le Pen, nasz kraj mógłby bardzo dużo stracić.

Publikacja: 08.05.2017 20:41

Szułdrzyński: Francuski reset

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Wizja Europy, jaką prezentuje Macron, może być dla Polski ryzykowna. Zgoda na powstanie Europy wielu prędkości i pragnienie głębszej integracji strefy euro mogą oznaczać, że unijny pociąg może Polsce odjechać.

Ale Warszawa ma też swoje atuty. Po pierwsze, istotna przebudowa obecnej Unii Europejskiej wymagałaby zmiany traktatów, do czego potrzebna jest jednomyślność wszystkich 27 państw Unii. To otwierałoby duże pole do negocjacji, a przy dużej sprawności pozwoliłoby Polsce zabezpieczyć swoje interesy. Po drugie, Macron, który jest autorem przepisów godzących w swobodę przepływu usług i pracowników delegowanych, jest zagrożeniem nie tylko dla Polski, ale również kilku innych państw nowej Unii. To zaś oznacza, że Polska może wyrosnąć na głównego partnera dyskusji w tej sprawie, w dodatku stając się liderem koalicji walczącej o realizację unijnych zasad dotyczących swobody przepływu osób. Taką koalicję trzeba jednak oprzeć na interesach, a nie na ideologii.

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: 10 powodów, dla których powinno się ponownie przeliczyć głosy
Publicystyka
Marek Migalski: Po co nam w ogóle wojsko?
Publicystyka
Ukraiński politolog: Tango na grobach ofiar Wołynia niczego nam nie da
Publicystyka
Ćwiek-Świdecka: Odejście Muchy to nie tylko sprawa polityczna. Mogą stracić też dzieci
Publicystyka
Izrael – Iran. Jak obydwa kraje wpadły w spiralę zemsty i odwetu