W sumie przez kilka miesięcy 30-latek wyłudził ok. 100 tys. zł, głównie w firmach pożyczkowych. Mężczyzna został już aresztowany.
Swoją przestępczą działalność rozpoczął kilka miesięcy temu. Na portalach ogłoszeniowych zamieszał on anonse o poszukiwaniu pracowników do dobrze płatnego zajęcia. - Szukał osób, które będą tajemniczymi klientami w bankach, czy w urzędach – opowiada Katarzyna Cisło z małopolskiej policji, która prowadzi śledztwo w tej sprawie.
Mężczyzna oferował wysokie wynagrodzenie za oferowaną pracę. Tak naprawdę jednak nie zamierzał nikogo zatrudniać. – Umieszczał takie ogłoszenia, by wyłudzić dane osobowe od bezrobotnych. Prosił kandydatów na pracowników, by przesyłali mu skany dowodów osobistych – mówi policjantka.
Dzięki tym skanom 30-latek, na cudze nazwiska, zakładał konta w bankach, a przy ich pomocy wyłudzał kredyty i pożyczki. Głównie w firmach pożyczkowych.
Mężczyzna żądał od potencjalnych pracowników, by dokonywali przelewu na nowy rachunek - w ten sposób go autoryzowali. – Tłumaczył chętnym, że na to konto będzie wpływać wynagrodzenie za pracę – dodaje Katarzyna Cisło. Jednak zaraz po założeniu rachunku kontakt z "pracodawcą" się urywał, a niedoszli pracownicy dostawali wkrótce potem wezwania do zapłaty zaciągniętych pożyczek.