Chodzi o 20-letnią brytyjską modelkę Chloe Ayling, która przyjechała do Mediolanu na sesję zdjęciową.
Tam uprowadził ją Polak, Łukasz Paweł H., i przez tydzień przetrzymywał w opuszczonym budynku. Mężczyzna próbował sprzedać dziewczynę na internetowej licytacji. Ceną wyjściową była równowartość 350 tys. dolarów w bitcoinach - takiego okupu zażądał od rodziny modelki. W przypadku niezapłacenia okupu groził, że sprzeda ją jako niewolnicę seksualną.
Ponieważ ani sprzedaż, ani uzyskanie okupu się nie powiodło, Polak odwiózł modelkę do brytyjskiego konsulatu w Mediolanie. Twierdził, że jest członkiem organizacji Black Death funkcjonującej w darknecie. Został aresztowany.
Włoska policja, która prowadzi śledztwo w tej sprawie, nabiera jednak podejrzeń co do prawdziwości zeznań obojga - Ii porwanej Brytyjki, i porywacza-Polaka. Dlatego Chloe Ayling, której zabrano paszport, musi pozostać we Włoszech na co najmniej 3 tygodnie.
Okazało się bowiem, że w przeddzień jej uwolnienia, Brytyjka wraz ze swoim porywaczem była na zakupach, a przed przyjazdem do konsulatu zjedli razem śniadanie w restauracji.