- Brytyjski rynek jest w okresie dostosowywania się. Marki nie uwzględniły jeszcze wpływu zmiany kursu walutowego w swych cenach — uwaga Charles-Armand de Belenet, zajmujący stanowisko dyrektora marketingu marek Martell Mumm Perrier-Jouet w grupie Pernod Ricard.
Czerwcowe referendum o wyjściu W. Bryrtanii z Unii Europejskiej doprowadziło do spadku kursu funta szterlinga do dolara do poziomu najniższego od 1985 r., także wobec euro, jakkolwiek potem poprawił się trochę. Słaby funt oznacza wyższe ceny artykułów sprzedawanych za euro.
Przedstawiciele sektora produkcji szampana mówią, że udało im się w tym roku wyrównać różnice kursowe, niektórzy producenci odroczyli po prostu podwyżki cen, ale w 2017 r. będą musieli podnieść je w ochronie swych marż zysku. Bruno Paillard kierujący firmą szampana Lonson poinformował, że sprzedaż jego trunku wykazuje wprost w porównaniu z ubiegłym rokiem, ale niepokoi go kwestia kursu walutowego, bo stawowi znaczną stratę pieniędzy.
Jean-Marie Barillere, przewodniczący organizacji producentów Union des Maisons de Champagne wyjaśnil, że firmy wystawiające rachunki w jednolitej walucie stwierdziły wzrost swoich kosztów i spadek zamówień. Szef piwnicy Taittinger, Pierre-Emmanuel Taittinger powiedział, że jego firma miała dobry rok, nawet w Anglii, ale Jerome Philipon z Bollingera uprzedził miłośników szampana, że ceny w przyszłym roku będą wyższe. — Najważniejsze marki będą musiały podnieść swe ceny już od stycznia, ale jedna podwyżka w dalszym ciągu nie pokryje strat na kursie walutowym — dodał.
W 2015 r. Francja wyeksportowała 150,7 mln butelek szampana o wartości 2,64 mld euro. Na W. Brytanię przypadło niemal 23 proc. z tej puli czyli 34,2 mln butelek.