– Biorąc pod uwagę wszystkie działające u nas zakłady w 2014 roku po raz pierwszy w historii produkcja mięsa drobiowego sięgnęła w Polsce niemal 2,1 mln ton. Umożliwiło nam to awans na pierwsze miejsce w Unii Europejskiej – mówi „Rzeczpospolitej" Maciej Przyborski z Krajowej Rady Drobiarstwa.
Jeszcze w 2013 r. Polska zajmowała trzecie miejsce we Wspólnocie, za Francją i Wielką Brytanią. Trzy lata temu wyprzedzały nas także Włochy, Hiszpania i Niemcy. Tak duży awans był możliwy, ponieważ – w przeciwieństwie do krajów Europy Zachodniej – produkcja drobiu rosła w Polsce w szybkim tempie.
Tylko w 2014 roku poszła w górę o niemal 10 proc., a od wejścia Polski do UE w 2004 r. zwiększyła się 2,5-krotnie. Branża szacuje, że w minionym roku wartość krajowego rynku drobiarskiego mogła sięgnąć 10,5 mld zł.
Europa kupuje najwięcej
Produkcję drobiu napędza nasz rosnący apetyt. Jeszcze pięć lat temu przeciętny Polak zjadał niespełna 25 kg mięsa drobiowego. W 2014 r. było to 26,9 kg, a w 2015 r. spożycie może sięgnąć 27,2 kg – podaje Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej (IERiGŻ). Kurczaki mają wzięcie głównie dlatego, że są tańsze od wieprzowiny.
– Moce produkcyjne polskich zakładów są na tyle duże, że pozwalają nie tylko zaspokoić popyt krajowy, ale i rozwijać sprzedaż zagraniczną. W odmiennej sytuacji znajduje się wiele krajów na zachodzie Europy, gdzie produkcja drobiu nie wystarcza nawet do zaspokojenia popytu wewnętrznego – wyjaśnia Monika Drążek, ekonomista Banku BGŻ.