Po serii skandali związanych z jakością produktów spożywczych McDonald's ma znów kłopoty wizerunkowe w Japonii, po tym jak jedna z klientek sieci pokaleczyła się kawałkami plastikowego widelca, który znalazł się w jej gorącym napoju z zielonej herbaty i mleka.
Mieszkanka Osaki pokaleczyła sobie na tyle dotkliwie jamę ustną, że kierownictwo japońskiej sieci McDonald's zdecydowało o czasowym zamknięciu feralnego lokalu. Także inne lokale - w sumie 95 - amerykańskiej sieci, które także serwują podobne napoje poinformowano o incydencie i zarządzono kontrole. W Japonii działa w sumie ponad 3 tys. lokali McDonald's.
Po dochodzeniu przedstawiciele sieci poinformowali, że podczas produkcji napoju do miksera musiał wpaść plastikowy element urządzenia, który został zmielony na tuziny drobnych i ostrych kawałków plastiku.
Poprzednie wpadki amerykańskiej sieci fast-food były równie spektakularne: ludzki ząb w paczce frytek czy fragmenty plastiku w drobiowych nuggetach. Latem zeszłego roku w Chinach i Japonii wybuchł skandal, kiedy okazało się, że jeden z chińskich dostawców międzynarodowych sieci fast food (poza McDonald', korzystała z jego produktów także Kentucky Fried Chicken) sprzedawał zepsute mięso, mieszając je ze świeżym. McDonalds w Japonii zamiast nuggetów zaczął sprzedawać ten sam produkt, ale robiony z tofu - Tofu Shinjo.