Nowa mapa fotoradarów ma poprawić bezpieczeństwo na polskich drogach. Zaczyna właśnie powstawać, a ma być gotowa za rok.
Minister infrastruktury podał zasady i warunki, jakim odpowiadać ma nowa lokalizacja urządzeń rejestrujących prędkość. Wiadomo, że fotoradary będą montowane w pobliżu wybranych szkół, domów kultury, kin, parków, kościołów i przystanków. Każdy z nich będzie poprzedzony znakiem D-51 – automatyczna kontrola prędkości. Wszystko po to, by poinformowany o fotoradarze kierowca zdjął nogę z gazu.
[wyimek][b] [link=http://blog.rp.pl/goracytemat/2011/01/22/odblaskowy-fotoradar-–-uwaga-grozi-mandat/#respond]Skomentuj ten artykuł[/link][/b][/wyimek]
– Jesteśmy w trakcie przejmowania urządzeń od Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostard, gromadzimy także dane o lokalizacji masztów będących w użytkowaniu policji i straży miejskiej. Kiedy je zbierzemy i znana będzie faktyczna liczba urządzeń na polskich drogach, zaczniemy analizować miejsca, w jakich fotoradary pozostawić – mówi „Rz” Macin Flieger z Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego. – Proponując lokalizacje, będziemy kierować się wytycznymi ministra infrastruktury – zastrzega Flieger.
Zanim maszt z urządzeniem stanie w konkretnym miejscu, konieczna będzie szczegółowa analiza [b]dopuszczalnej prędkości na drodze, rzeczywistej prędkości, z jaką poruszają się auta w danym miejscu, warunków widoczności, sąsiednich obiektów i kategorii drogi, na której fotoradar ma się pojawić.[/b] W tym samym czasie z polskich dróg usuwane będą urządzenia o konstrukcji technicznej lub wykonaniu uniemożliwiających rejestrację wykroczeń. Krótko mówiąc, znikną atrapy.