Handel jest zwolniony z daniny także wówczas, gdy swojskie smakołyki rozprowadza koło gospodyń wiejskich. Potwierdził to minister finansów w odpowiedzi na interpelację poselską (nr 26 866/2014).
Z pytaniem o podatkowe rozliczenie wystąpił poseł zaniepokojony karami nakładanymi przez skarbówkę na osoby sprzedające regionalną żywność na jarmarkach i festynach. Zniechęca to je do angażowania się w lokalne inicjatywy. Tymczasem wytwarzanie i promocja zdrowej żywności zyskuje w Polsce coraz większe znaczenie.
Minister finansów przypomniał, że jeśli produkty żywnościowe pochodzą z własnej uprawy lub hodowli niestanowiącej działów specjalnych produkcji rolnej i sprzedawane są w stanie nieprzetworzonym, to mamy do czynienia z działalnością rolniczą. Przychody z tego tytułu nie są obciążone PIT.
Opodatkowana jest natomiast sprzedaż własnych produktów, które zostały przerobione sposobem przemysłowym (np. wyroby piekarskie czy wędliniarskie). Przepisy przewidują jednak zwolnienie w sytuacji, gdy przerób polega na kiszeniu produktów roślinnych (np. kapusty lub ogórków), przetwórstwie mleka (np. serów) albo na uboju zwierząt rzeźnych i ich obróbce poubojowej (w tym również na rozbiorze, podziale i klasyfikacji mięsa). Mówi o tym art. 21 ust. 1 pkt 71 ustawy o PIT. Przychód uzyskany ze sprzedaży takich produktów na imprezie masowej (pikniku, festynie) jest więc zwolniony z podatku.
Minister podkreślił, że w innych sytuacjach sprzedawca będzie musiał zapłacić daninę. Uzyskuje bowiem przychody z tzw. innych źródeł. Jeśli spełnia przesłanki z definicji działalności gospodarczej (działa w sposób zorganizowany i ciągły), to powinien rozliczać się jak przedsiębiorca.