Napięcie na Wschodzie: jakie ograniczenia mogą czekać Polaków

Sytuacja na Wschodzie może skłaniać władze do ogłoszenia stanu nadzwyczajnego. Wolności jednak nie można ograniczać ponad potrzeby.

Aktualizacja: 16.02.2022 11:40 Publikacja: 15.02.2022 19:11

Premier Mateusz Morawiecki, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk, sektretarz stanu

Premier Mateusz Morawiecki, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk, sektretarz stanu w KPRM, pełnomocnik rządu do spraw Polonii i Polaków za granicą Jan Dziedziczak oraz ambasador RP na Ukrainie Bartosz Cichocki

Foto: PAP/Marcin Obara

– Polska spokojnie i konsekwentnie przygotowuje się na różnego rodzaju sytuacje – zapewniał we wtorek prezydent Andrzej Duda po posiedzeniu Rady Gabinetowej, poświęconej ryzyku wybuchu konfliktu zbrojnego między Rosją a Ukrainą. Jakie środki może zastosować rząd? Dzień wcześniej wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki nie wykluczył, że na części lub całości terytorium kraju może zostać wprowadzony stan wyjątkowy m.in. ze względu na możliwy napływ uchodźców z Ukrainy.

Dwa różne stany

Na razie nikt z rządzących nie przesądza, jakie środki mogą zostać wprowadzone. Należy się liczyć z wprowadzeniem któregoś ze stanów nadzwyczajnych przewidzianych w konstytucji: stanu wyjątkowego lub wojennego.

Stan wyjątkowy przewidziano na sytuacje dotyczące wewnętrznych spraw Polski: zagrożenia konstytucyjnego ustroju, bezpieczeństwa obywateli lub porządku publicznego. Z kolei stan wojenny dotyczy – jak przewiduje ustawa o tym stanie – „zewnętrznego zagrożenia państwa (...) zbrojnej napaści na terytorium RP lub gdy z umowy międzynarodowej wynika zobowiązanie do wspólnej obrony przeciwko agresji".

W stanie wyjątkowym można wprowadzić dość szeroki wachlarz nadzwyczajnych środków. Do ochrony porządku publicznego może zostać skierowane wojsko. Może zostać zawieszone prawo do manifestacji, strajków, zakładania partii politycznych i związków zawodowych. Jest też możliwość wprowadzenia więzienia bez sądu, co ustawa nazywa „odosobnieniem". Rząd ma prawo wprowadzić też ograniczenia w obiegu informacji poprzez np. cenzurę prewencyjną lub wyłączenie środków łączności (np. nadajników telefonii komórkowej). Obostrzenia mogą dotknąć też przedsiębiorców – władze mają prawo do zawieszania określonej działalności gospodarczej. Można też wprowadzić reglamentację towarów konsumpcyjnych i urzędową regulację cen.

Reżim stanu wojennego jest jeszcze ostrzejszy. Poza możliwościami przewidzianymi dla stanu wyjątkowego władze mogą m.in. zarekwirować na potrzeby obronne państwa prywatne samochody, samoloty czy łodzie. Nieruchomości, które są „niezbędne dla Sił Zbrojnych lub obrony państwa", także mogą zostać zajęte.

Stan wojenny oznacza większe ograniczenia dla przedsiębiorców. Rząd lub wojewoda mogą wprowadzić do firm zarządcę komisarycznego, którego polecenia mają być natychmiast wykonywane.

Jest też inna istotna różnica w przepisach o obu tych stanach nadzwyczajnych. Stan wyjątkowy można wprowadzić maksymalnie na 140 dni. Dla stanu wojennego takiego ograniczenia nie ma. Może to mieć znaczenie dla wyborów, których nie można organizować w czasie stanów nadzwyczajnych ani w 90 dni po ich zakończeniu.

Czy jednak w dzisiejszej sytuacji któryś z tych stanów musi być wprowadzony? Ustawy nie precyzują bliżej pojęć zagrożenia wewnętrznego czy zewnętrznego. Zresztą, jak uważa prof. Krzysztof Prokop, konstytucjonalista z Uniwersytetu Przyrodniczo-Humanistycznego w Siedlcach, kazuistyczne definiowanie takich przesłanek byłoby niecelowe.

Kara za przesadę

– Rząd i prezydent powinni mieć pewien margines swobody w interpretowaniu tych zagrożeń – zauważa ekspert. Dodaje jednak, że zgodnie z konstytucyjną zasadą proporcjonalności należy wprowadzać tylko te środki, które są adekwatne do przeciwdziałania zagrożeniom. – Osoby odpowiedzialne za nadużycie tych środków albo zaniechanie działań ponoszą konstytucyjną, a w pewnych przypadkach nawet karną odpowiedzialność za działania lub zaniechania w tym obszarze – dodaje prof. Prokop.

Dotychczas jedyną okazją do wprowadzenia rygorów stanu nadzwyczajnego był stan wyjątkowy, który obowiązywał na pograniczu białoruskim od września do listopada 2021 r. Zastosowano wtedy tylko niektóre ograniczenia wolności obywatelskich, w tym zakaz wstępu na tereny przygraniczne, zakaz organizowania zgromadzeń, obowiązek posiadania przy sobie dokumentów tożsamości.

Pomimo rozlokowania na pograniczu znacznych sił wojska nie przyznano mu dodatkowych uprawnień.

prof. Andrzej Jackiewicz konstytucjonalista z Uniwersytetu w Białymstoku

W sytuacji rosnącego napięcia międzynarodowego przygotowania polskich władz do wprowadzania nadzwyczajnych środków są całkowicie zrozumiale i potrzebne. Obowiązują jednak konstytucyjne zasady subsydiarności i proporcjonalności, które przewidują, że wszelkie nadzwyczajne środki i ograniczenia wolności i praw obywatelskich muszą odpowiadać stopniowi zagrożenia i powinny zmierzać do jak najszybszego przywrócenia normalnego funkcjonowania państwa. Przepisy ustaw o stanie wojennym czy wyjątkowym dają władzom szerokie możliwości nadawania dodatkowych uprawnień wojsku czy administracji rządowej, a także ograniczania wolności i praw obywateli. Nie wszystkie przewidziane tam ograniczenia muszą być jednak wykorzystywane. Nie należy np. wprowadzać możliwości przymusowego odosobnienia obywateli bez sądu, jeśli nie zachodzą ku temu uzasadnione powody.

Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP