Dyrektor pokazu lotniczego będzie mógł w trakcie imprezy zmienić załogę samolotu, a także same maszyny. W ten sposób w programie pokazu nie pojawi się luka, jeżeli załoga z jakiś powodów nie będzie mogła wystartować lub samolot nie odpali.
Takie rozwiązania przewiduje projekt nowelizacji rozporządzenia ministra infrastruktury i rozwoju w sprawie lotów próbnych i akrobacyjnych oraz pokazów lotniczych.
Co prawda w maju 2013 r. było ono zmieniane, ale – jak czytamy w uzasadnieniu – sezon lotniczy w zeszłym roku wykazał mankamenty obecnych rozwiązań.
Dzięki temu, gdyby np. piloci nie mogli lecieć i w programie pokazu pojawiła się zbyt długa przerwa, widz nie będzie zmuszony zabijać czasu jedzeniem kiełbasek. Dyrektor będzie mógł dopuścić zamiast nich innych lotników, którzy pierwotnie nie byli zgłoszeni do podniebnych popisów, ale pod określonymi warunkami. Po pierwsze, członkowie nowej załogi muszą mieć odpowiednie uprawnienia. Po drugie, muszą pojawić się na odprawie przed rozpoczęciem pokazów.
Pokazy małych modeli widzowie mogą oglądać z odległości 30 metrów