Kiedy siedzimy na werandzie urokliwego domku nad jeziorem w sercu Nuuksio National Park, dyrektor Fińskich Parków Narodowych i Dzikiej Przyrody Timo Tanninen pokazuje na wykresie, że liczba turystów w ubiegłym roku przekroczyła trzy miliony.
Entuzjastów fińskiej krystalicznie czystej natury ciągle przybywa – opowiada Tanninen z dumą, nalewając wina z kartonowego opakowania. W tym samym czasie gospodyni upiekła już ekologicznego łososia, którego podaje na tradycyjnych glinianych półmiskach. Plastikowe talerzyki czy sztućce byłyby tu wręcz bluźnierstwem.
Bo dla Finów ekologia to nie kwestia mody czy tylko wyrobionych nawyków. To stan umysłu.
- A co z czystością w parkach po najeździe takiej rzeszy?
-To kwestia kultury. Dla fińskich władz większym problemem jest rosnąca populacja wilków i wybuchające na tym tle konflikty społeczne na północy kraju niż zanieczyszczona przyroda w parkach - odpowiada Tanninen.