Taki wniosek płynie z ósmej już edycji rankingu „Rzeczpospolitej”. Ale też w gospodarce ów kryzys nie był aż tak wielki, jak wielu się obawiało.
Dziś szefowie kancelarii prawniczych zajmujących się obsługą biznesu mają coraz więcej nadziei na powrót dobrych czasów.
Kilkuprocentowe redukcje zatrudnienia, kilkunastoprocentowe spadki przychodów – to obraz sektora usług prawniczych, jaki wyłania się z rankingowych zestawień. Przy tym nie jest on jednolity. Niektóre firmy straciły więcej, inne za to nie tylko nie straciły, ale wręcz zyskały – zatrudniły nowych prawników, zwiększyły obroty. Po prostu lepiej zniosły schłodzenie koniunktury.
Z reguły (choć były wyjątki) lepiej poszło mniejszym niż większym, lepiej polskim niż zagranicznym, silniej związanym zleceniami z rynkami światowymi, które kryzys dotknął mocniej.
Liderem rankingu największych kancelarii prawniczych pozostaje kancelaria Domański Zakrzewski Palinka. Na jej miarę ukształtowało się grono pięciu ponadstuosobowych przedsiębiorstw prawniczych.