Tak jak się pojawiają, tak i nikną w szufladzie. Tym razem ma być inaczej. Jest decyzja polityczna. Kasy fiskalne zawitają do gabinetów lekarskich i kancelarii prawniczych. I słusznie.
Dla wielu z tych, którzy muszą się rozliczać za pomocą kas fiskalnych, obecne wyłączenie z tego obowiązku pewnych zawodów jest niezrozumiałe i wręcz niesprawiedliwe.
Nikt, kto powinien płacić podatki, nie może mieć możliwości ukrywania dochodów. A przecież wiadomo, że brak ewidencji, np. za pomocą kasy, pozwala uniknąć obciążeń na rzecz fiskusa.
Ponadto w dobie intensywnych poszukiwań dochodów budżetowych szukać ich należy tam, gdzie prawdopodobnie można je znaleźć.
Powszechne jest przekonanie, że dobry lekarz i prawnik źle nie zarabiają. I tak powinno być. Dlaczego jednak te dochody nie mogły być do tej pory wykazane czarno na białym? Zastanawia też to, dlaczego wprowadzając kasy np. do taksówek, fiskus wykazał się ogromną determinacją, której w odniesieniu do innych zawodów mu brakuje.