Zdaniem Gowina jeśli ktoś chce mówić o zamachu na praworządność i niezależność Trybunału, to można te słowa odnosić jedynie do zachowań PO. - (Zamach) dokonał się, ale w czerwcu i, co jest najgorsze, przy milczącej zgodzie prezesa TK i jego zastępcy. To, co my zrobiliśmy, jest wyciągnięciem wniosków z upadku autorytetu Trybunału Konstytucyjnego - stwierdził Gowin (chodzi o nowelizację ustawy o TK z czerwca 2015 roku na mocy której koalicja rządząca w poprzedniej kadencji Sejmu wybrała pięciu sędziów Trybunału; Sejm nowej kadencji unieważnił ten wybór, a Trybunał orzekł, że dwóch sędziów zostało wybranych niezgodnie z konstytucją - red.).
Gowin ocenił również, że ustawa o TK w kształcie, jaki w Sejmie obecnej kadencji nadał jej PiS, jest rozwiązaniem prowizorycznym, które ma "zlikwidować schorzenia Trybunału". Jakie to schorzenia? - Sędziowie TK nie są apolityczni. Istotą niezależności TK jest wewnętrzny pluralizm. Od kiedy poprzednia większość rządowa dokonała zamachu na tę zasadę pluralizmu, było oczywiste, że TK w obecnej formule należy już do przeszłości - przekonywał minister nauki i szkolnictwa wyższego.
Wicepremier ocenił też, że jeśli chodzi o Trybunał potrzebna jest "zmiana konstytucji i wypracowanie nowego modelu".
- Niezależnie jak się ocenia naszą politykę wobec TK, nie może być tak, że trzech sędziów wyłonionych drogą przetargów wewnątrzpartyjnych może blokować decyzje demokratycznie wybranej większości - podsumował Gowin.
Zobacz także: