Uchwalenie w piątkowy wieczór mocno zmienionej ustawy o jednorazowym święcie 12 listopada spowodowało spore zamieszanie. Poprawki Senatu (np. zakaz handlu tego dnia) oznaczają, że ustawa musi wrócić do Sejmu, który rozpoczyna kolejne posiedzenie dopiero 7 listopada.
– Dlatego poważnie rozważana jest opcja zwołania dodatkowego, jednodniowego posiedzenia Sejmu, aby nie stawiać prezydenta zupełnie pod ścianą – mówi nasze źródło zbliżone do PiS.
Andrzej Duda musiałby podpisać ustawę od razu po jej otrzymaniu, a takie stawianie sprawy budzi zniecierpliwienie. Dlatego w ostatni weekend płynęły sprzeczne przekazy, czy prezydent zdecyduje się na podpisanie ustawy, a może poczeka 21 dni, jakie mu na podpis przysługują. Ostatecznie prezydencki rzecznik poinformował, że ustawa zostanie jednak podpisana i dzień wolny 12 listopada będzie.
Nie zmienia to faktu, że politycy stawiają biznes przed faktem dokonanym. I to w trybie ekspresowym.