Reklama
Rozwiń

Staże w firmach szansą na rozwój

Pobudzanie kreatywności i tworzenie sprzyjających warunków do rozwoju specjalistycznych kadr to jeden z filarów budowy gospodarki opartej na wiedzy. Podobnego impulsu we wdrażaniu innowacji potrzebują przedsiębiorstwa.

Publikacja: 07.08.2019 21:00

Kluczem do sukcesu jest sprawienie, by młodzi, ambitni ludzie chcieli realizować swoje plany zawodow

Kluczem do sukcesu jest sprawienie, by młodzi, ambitni ludzie chcieli realizować swoje plany zawodowe w naszym kraju – przekonują eksperci

Foto: shutterstock

Edukacja i otwarcie na zmiany mają kluczowe znaczenie w budowie nowoczesnej gospodarki, opartej na innowacyjnych biznesach. Paradoksalnie jednak same firmy często są głównymi hamulcowymi procesów, które sprzyjałyby ich rozwojowi.

Edukacja i akceleracja

– Podstawą budowania gospodarki opartej na wiedzy jest tworzenie dobrych warunków rozwoju specjalistycznych kadr, zwłaszcza w innowacyjnych dziedzinach, bo tam zapotrzebowanie na pracowników jest bardzo duże – przekonuje Paweł Kolczyński, wiceprezes Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP).

Przykładem takiego podejścia może być program „Rozwój kadr sektora kosmicznego", kierowany do studentów i absolwentów kierunków technicznych, którzy w ramach półrocznych staży zdobywają doświadczenie w najlepszych w Polsce firmach z branży technologii kosmicznych. Po trzech edycjach projektu, realizowanego przez ARP, okazało się, że ponad 85 proc. uczestników znalazło w tych przedsiębiorstwach zatrudnienie i z sukcesem pracuje w branży. Obecnie trwa czwarta edycja.

– Kluczem do sukcesu jest sprawienie, żeby młodzi, ambitni ludzie chcieli realizować swoje plany zawodowe w kraju – argumentuje Kolczyński. – To z kolei wymaga działań systemowych: stworzenia nowych i atrakcyjnych możliwości rozwoju kariery – kontynuuje. I podkreśla, że gospodarka oparta na wiedzy to tak naprawdę gospodarka oparta na konkretnych kompetencjach i umiejętnościach ludzi. Stąd zrodził się pomysł na kolejny projekt: „Kadry dla przemysłu". W jego ramach ARP, wspólnie ze spółkami z grupy kapitałowej, szuka uczniów szkół zawodowych, którzy będą odbywać w nich praktyki. Eksperci nie mają wątpliwości, że to bardzo skuteczne rozwiązanie, gdyż dzięki niemu młody człowiek poznaje kulturę organizacyjną firmy, zdobywa doświadczenie i bardzo często chce kontynuować pracę w niej po zakończeniu stażu. – To klasyczne „win-win", uczeń ma pracę, my z kolei – w epoce niskiego bezrobocia i tzw. rynku pracownika – zapewniamy naszym spółkom adeptów – tłumaczy wiceprezes ARP.

Zaangażowanie firm z grupy ARP polega m.in. na prowadzeniu programów stażowych, aranżowaniu wizyt w zakładach pracy oraz wsparciu nauki w systemie dualnym (teoria w konfrontacji z praktyką). W ramach programu firmy i szkoły przygotowały dla uczniów ofertę edukacyjno-praktyczną, która pomaga im w podjęciu decyzji czy wybrany kierunek odpowiada potrzebom rynku. Uczniowie mogą zapisać się do klas patronackich, opartych na programie nauczania współtworzonym z przyszłym pracodawcą.

Reklama
Reklama

W marcu br. ARP dodatkowo podpisała porozumienie z Konferencją Rektorów Publicznych Uczelni Zawodowych, rozszerzając tym samym grono współpracujących ze spółkami grupy ARP szkół technicznych i zawodowych o wyższe szkoły zawodowe.

Mali z dużymi

Kolejny ważny komponent budowy gospodarki opartej na wiedzy to otwarcie na zmiany. A z tym bywa różnie. Wiele firm, zwłaszcza tych mniejszych, obawia się związanego z tym ryzyka. – Duże przedsiębiorstwa dysponują większymi rezerwami gotówkowymi niż większość posiadaczy kapitału podwyższonego ryzyka. Tymczasem te małe muszą wykorzystywać swoje ograniczone zasoby – wyjaśnia Paweł Kolczyński.

Nie oznacza to jednak wcale, że duże firmy są bardziej otwarte na innowacje. Mimo że mają więcej środków na inwestycje, wolą koncentrować się na głównym biznesie. – To dla mniejszych często innowacje są tzw. core biznesem, ale wprowadzenie ich na skalę produkcyjną bez dużego gracza jest trudne. Dlatego mali i duzi powinni wchodzić w interakcje w złożonej sieci relacji, bo to dla obu stron wiąże się z korzyściami – zauważa nasz rozmówca.

Z kolei Michał Madura, dyrektor w studio badawczo-projektowym Edisonda w Grant Thornton, wskazuje, że przede wszystkim ważne jest zrozumienie, dlaczego dana innowacja powinna zostać wdrożona w organizacji i jakie problemy rozwiąże. – Jeśli nie umiemy znaleźć odpowiedzi na te pytania, warto się zastanowić, czy to na pewno jest właściwa droga rozwoju. Ścieżka, w której decydujemy się wdrożyć określoną technologię, a następnie dostosować do niej organizację, może być dość kosztowna – przestrzega.

Jego zdaniem w takich sytuacjach warto bazować na danych. – Bardzo pomocne są tu badania oraz techniki warsztatowe np. z dziedziny user experience. Z ich pomocą łatwiej jest scharakteryzować obszary wymagające wsparcia lub transformacji. W mniejszych firmach droga do wdrożenia innowacji może być krótsza ze względu na mniej skomplikowaną strukturę, większą dynamikę zmian i możliwość szybszego podejmowania decyzji. Przeszkodą będą tu jednak z pewnością niedostateczne zasoby – przyznaje Michał Madura.

Jak dodaje, nie chodzi tylko o pieniądze. – Tworzenie i wdrażanie innowacji często wymaga zaangażowania interdyscyplinarnego zespołu oraz zapewnienia odpowiednich warunków i wiedzy – podkreśla dyrektor Edisondy.

Praca
Sportowe wakacje zapracowanych Polaków
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Praca
Na sen poświęcamy więcej czasu niż na pracę zawodową? Nowe dane GUS
Praca
Wojna handlowa Donalda Trumpa hamuje wzrost zatrudnienia na świecie
Praca
Grupa Pracuj chce podwoić przychody w ciągu pięciu lat
Praca
Polskim firmom nie będzie łatwo odkrywać płacowe karty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama