Kandydatki do naszej listy zgłosili dziennikarze „Rzeczpospolitej" i „Gazety Giełdy Parkiet". Korzystaliśmy też z sugestii headhunterów, którzy specjalizują się w rekrutacji top menedżerów. Zaobserwowaliśmy również korzystny dla kobiecych karier nowy trend w działach PR dużych firm, które coraz częściej chwalą się sukcesami swoich menedżerek, i to nie tylko pań prezes.
Podobnie jak w poprzednich latach wprowadziliśmy kilka formalnych limitów; 10 – 15 lat stażu zawodowego, miejsce we władzach dużej albo szybko rosnącej firmy i do czterech lat stażu na obecnym stanowisku.
Dodatkowym warunkiem była nieobecność na ubiegłorocznej liście, co ograniczyło liczbę naszych kandydatek. Mimo to, podobnie jak w poprzednich latach, finałową dziesiątkę mogliśmy wybrać spośród kilkunastu kandydatek. Połowa pań na naszej liście to szefowe firm – w wielu przypadkach to dopiero taki awans zwraca na nie uwagę mediów i łowców menedżerskich głów. Jak jednak widać z krótkich opisów karier tegorocznych gwiazd, taki awans jest zwykle poprzedzony latami ciężkiej pracy „na zapleczu" i cierpliwego budowania swej pozycji zawodowej.