Z roku na rok rośnie liczba studentów, którzy decydują się na odbycie stażu. Jak wynika z badań Komisji Europejskiej, w ciągu ostatnich dwóch lat aż 61 proc. z nich zdecydowało się na taką formę zdobycia doświadczenia. Trzeba jednak pamiętać, że staż stażowi nie równy i jeśli celujemy w pracodawców z wyższej półki, to warto z wyprzedzeniem pomyśleć gdzie i co tak naprawdę chcemy robić. Studenci, którym zależy na dostaniu się do najbardziej prestiżowych firm, powinni rozpocząć poszukiwania odpowiednio wcześniej. Choć większość młodych ludzi zaczyna rozglądać się za letnim stażem lub praktykami kiedy zbliżają się wakacje, pierwsze oferty pojawiają się dużo wcześniej. Przykładem jest choćby firma EY, zatrudniająca co roku około 200 studentów i absolwentów. Największa rekrutacja w tej firmie rozpoczyna się już w lutym i trwa całą wiosnę.
– Najbardziej pożądani wśród studentów pracodawcy są zwykle najbardziej wymagający przy procesie rekrutacji – mówi Marcin Kotus, współzałożyciel Feender.com, portalu gromadzącego oferty pracy i staży.
– Standardem wśród firm takich jak Google czy Microsoft jest wieloetapowa rekrutacja pracowników. Proces ten może składać się z rozmaitych elementów: od oceny CV i dokumentów przesłanych przez kandydata, przez testy online, po spotkania z menedżerem zespołu lub przedstawicielem działu HR. Taka forma rekrutacji trwa oczywiście dłużej niż tradycyjna i wymaga odpowiednio wczesnego aplikowania – dodaje.
Co istotne, wieloetapowa rekrutacja często jest standardem nie tylko przy rekrutacji etatowych pracowników, ale także stażystów. Dzięki temu osoby rozpoczynające swoją zawodową karierę mogą spróbować swoich sił w profesjonalnym procesie rekrutacji, co samo w sobie jest cennym doświadczeniem.
Konieczność przejścia wieloetapowej rekrutacji nie jest jedynym argumentem przemawiającym za wcześniejszym rozpoczęciem poszukiwania wakacyjnego zajęcia. Wielu studentów decyduje się na podjęcie stażu lub praktyki za granicą, a taka decyzja wiąże się z wieloma wymagającymi czasu przygotowaniami.