Prezydent podczas spotkania z dyplomatami mówił m.in. o 100-leciu odzyskania niepodległości i zagrożeniach, jakie stoją przed Unią Europejską.
- Chciałbym, żeby w sferze międzynarodowej wybrzmiało przesłanie 100-lecia odzyskania niepodległości: niepodległa Polska jest wartościową częścią Europy Środkowej, a suwerenna i dostatnia Europa Środkowa jest wartościową częścią wspólnej Europy i świata. Europa traci, gdy jest poddana koncertowi mocarstw albo zewnętrznej dominacji, a zyskuje pokój i warunki do rozwoju gospodarczego, jeśli potrafi czerpać z bogactwa wszystkich swoich narodów i państw - mówił Andrzej Duda.
- Chcemy, aby nasza część Europy wysłała pozytywny sygnał i dała trwały wkład do debaty o przyszłości Unii Europejskiej i wspólnego rynku europejskiego. Ma to znaczenie nie tylko dla unowocześnienia naszych, środkowoeuropejskich gospodarek i poprawy warunków życia naszych społeczeństw. Przede wszystkim ten głos jest dziś potrzebny całej Unii i sferze euroatlantyckiej. W moim przekonaniu nasza wspólnota stoi bowiem przed trzema zasadniczymi zagrożeniami: krótkookresowej dekompozycji, średniookresowej politycznej dezintegracji oraz długookresowej strategicznej degradacji globalnej pozycji UE - kontynuował Duda.
- Procesy te, rozciągnięte w czasie i przestrzeni, występują obecnie z różnym natężeniem. Już dziś mierzymy się z zagrożeniem dekompozycji UE (choćby poprzez projekt UE dwóch prędkości) czy jej polityczną dezintegracją (której wyrazem jest Brexit). W niedalekiej przyszłości oznacza to rosnące prawdopodobieństwo degradacji pozycji UE w sferze globalnej. Jako region Europy Środkowej, jako cała UE czy wreszcie, jako wspólnota euroatlantycka, nie możemy do tego dopuścić, jeśli chcemy, by Europa rozwijała się harmonijnie. Jestem przekonany, że już dziś potrzebujemy zdecydowanych odpowiedzi na te zagrożenia. Potrzebujemy mądrej i roztropnej reintegracji - ocenił prezydent.
- Unia Europejska potrzebuje zdolności do wewnętrznego kompromisu i pragmatycznych działań. Ale przede wszystkim wymaga przywrócenia właściwej hierarchii wartości w życiu społecznym - uważa prezydent.