Tuż po rozpoczęciu negocjacji strony rządowej z nauczycielami prowadzenie rozmów przejęła wicepremier Beata Szydło.
Media pisały wówczas o tym, że minister edukacji Anna Zalewska drażni nie tylko związkowców, ale także kolegów partyjnych. W PiS zarzucano jej, że nie przedstawia rzeczywistej wagi i rozmiarów konfliktu z nauczycielami. W dalszych rozmowach Zalewska brała udział wyłącznie milcząc.
Także po zakończonych fiaskiem negocjacjach w sprawie rozmów z nauczycielami wypowiadała się albo Beata Szydło, albo wiceministrowie z MEN.
Dziś o to, gdzie zniknęła minister Anna Zalewska, pytają dziennikarze.
"Dlaczego ws. strajku nauczycieli wypowiada się wiceminister a nie min. Anna Zalewska?" - pyta Jacek Nizinkiewicz z "Rzeczpospolitej".
„Można odnieść wrażenie, że do Ministerstwa Edukacji za Annę Zalewską wprowadzono zarząd komisaryczny i jej obowiązki przejęła Beata Szydło” - pisze Patryk Michalski, dziennikarz RMF FM.
"Jest nadzieja, że minister Zalewska się kiedyś odnajdzie. O jej zniknięcie pytałem dziś Beatę Szydło, która przecież swego czasu też zniknęła. Choć bardziej precyzyjnie będzie jeśli napiszę, że obie panie, w różnych momemtach, świadomą decyzją polityczną „zostały zniknięte”" - dodaje Michalski.
Pytana przez dziennikarza RMF FM o Annę Zalewską Beata Szydło odparła, że minister "jest tam, gdzie powinna być, czyli w ministerstwie edukacji", gdzie w związku ze strajkiem nauczycieli przygotowuje dane i utrzymuje kontakt ze szkołami i kuratorami.
- Mamy protest wywołany przez ZNP, naturalną jest rzeczą, że pani minister w tej chwili jest tym zajęta - ucięła Szydło.
Według nieoficjalnych informacji już w najbliższym czasie rząd ma przedstawić nauczycielom nowe propozycje, ale negocjacje ma przejąć premier Morawiecki.