Według oskarżenia próbował zorganizować wywóz do Polski sprzętu wojskowego objętego tajemnicą państwową - powiedział rzecznik Federalnej Służby Bezpieczeństwa Rosji.
Polak miał zostać przyłapany na gorącym uczynku, gdy próbował zdobyć tajne komponenty systemu antyrakietowego S-300 w celu wywiezienia ich do Polski.
Korwin-Mikke pisząc o sprawie zwraca uwagę, że "przypadek jest (...) o tyle dziwny, że S-300 pochodzi z roku 1978 (...), był produkowany na Ukrainie, sprzedawany do 14 krajów i co najmniej jeden egzemplarz znajduje się w USA; szkoli się tam pilotów jak tego unikać". "Być może p. Radzajewski kradł części do jakiejś nowszej wersji tych rakiet" - dodaje polityk zwracając uwagę, że ostatnio Rosja odmówiła sprzedaży najnowszej wersji S-300 Iranowi.
Opisując całą sprawę polityk partii KORWiN pisze też, że próby wykradania technologii przez polski wywiad zdarzały się również w czasach PRL-u. "Tylko wtedy kradziono technikę tam, gdzie była ona przodująca. (...)
Obecnie technika wojskowa jest wyższa w Rosji i Chinach, niż w USA – więc kradnie się w Rosji" - wyjaśnia.