Siergiej Markow: Spotykałem się z doradcą Puigdemonta

- Spotkaliśmy się na kolacji i Terradellas zapytał mnie, czy Moskwa mogłaby uznać niepodległość Katalonii, gdyby Katalonia uznała Krym za część Rosji - mówi rp.pl Siergiej Markow, rosyjski politolog blisko związany z Kremlem.

Aktualizacja: 25.11.2019 16:50 Publikacja: 25.11.2019 13:40

Siergiej Markow

Siergiej Markow

Foto: tvzvezda.ru

W rozmowie z hiszpańskim dziennikiem El Mundo powiedział pan, że spotykał się pan w Moskwie z Victorem Terradellasem, doradcą zbiegłego do Brukseli lidera katalońskich separatystów Carlesa Puigdemonta. Miał proponować uznanie niepodległości Katalonii w zamian za „uznanie aneksji Krymu". Dlaczego miał wybrać akurat pana?

Siergiej Markow: Jestem znanym rosyjskim politologiem, dzwonią do mnie wszystkie najważniejsze media na świecie. Jestem też najbardziej cytowanym rosyjskim analitykiem w zachodnich mediach. Pewnego dnia dzwoni więc do mnie hiszpańska dziennikarka i proponuje spotkanie z doradcą politycznym Puigdemonta. To przecież jest interesujące.

Nie pamięta pan, jak miała na imię ta dziennikarka i jakie media reprezentowała?

Nie pamiętam. Nie pamiętam już nawet, jaką gazetę pan reprezentuje? "Rzeczpospolitą"?

Tak, jestem dziennikarzem "Rzeczpospolitej".

Mnóstwo ludzi do mnie dzwoni z różnych krajów, wszystkiego nie sposób zapamiętać.

Czyli doradca lidera katalońskich separatystów przyleciał do Moskwy, by spotkać się z panem?

Tak przyleciał do Moskwy, by spotkać się ze mną. Dziennikarze ciągle przedstawiają mnie, jako doradcę Putina, choć zawsze temu zaprzeczam. Owszem pracuję od wielu lat przy różnych projektach, ale jestem człowiekiem skromnym. Spotkaliśmy się na kolacji i Terradellas zapytał mnie, czy Moskwa mogłaby uznać niepodległość Katalonii, gdyby Katalonia uznała Krym za część Rosji. Powiedziałem, że muszę się rozeznać. Dzień później spotkaliśmy się i powiedziałem, że nie mogę mówić w imieniu władz, trzeba o to pytać MSZ Rosji lub administrację prezydenta. Powiedziałem, że Moskwa nie potrzebuje uznania Krymu za część Rosji, zwłaszcza w taki sposób. Moskwa uznała Krym za część Rosji, Krym się wypowiedział i to jest najważniejsze. Po drugie w Rosji nie wierzą zachodnim politykom, a katalońscy politycy to najchytrzejsi politycy w Hiszpanii. Po trzecie Rosja nie ingeruje w sprawy innych państw. Rosja jest ciągle oskarżana o ingerencje w sprawy USA czy Wielkiej Brytanii, ale tak nie jest.

Nie pamięta pan, kiedy dokładnie było to spotkanie?

To było podczas referendum, w najostrzejszym momencie katalońskiego kryzysu. Wydaje mi się, że to był rok 2018, ale może 2017.

Czyli sugeruje pan, że Rosja nie popiera katalońskich separatystów?

Rosja popiera tych, którzy mają realną władzę. Władze Katalonii nie mają realnej władzy, więc po co mielibyśmy ich popierać? Sytuacja pokazała, że rząd w Madrycie całkowicie kontroluje sytuację w kraju. To najważniejsze. Gdyby władzę mieli Katalończycy, Rosja byłaby za nimi. Rosja zawsze popiera legalne władze kraju i z tego założenia wychodzi.

A słyszał pan o śledztwie, które prowadzi hiszpańska Prokuratura Generalna? Śledztwo dotyczy działalności rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU w Katalonii.

Słyszałem, ale to inny temat. Niech prowadzi śledztwo, zadaniem hiszpańskiej prokuratury jest badać działalność zagranicznych wywiadów. Z kolei zadaniem rosyjskiego wywiadu jest dostarczenie wartościowych informacji władzom Rosji. Nikt jednak nie ingerował w sprawy Katalonii.

— rozmawiał Rusłan Szoszyn

Polityka
Nie będzie kredytu 0 proc. Chaos w polityce mieszkaniowej się pogłębia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Były szef RARS ma jednak szansę na list żelazny. Sąd podważa sprzeciw prokuratora
Polityka
Beata Szydło o Karolu Nawrockim: Grupa osób, która go kojarzyła, była niewielka
Polityka
Nawrocki zdecydował. Przedstawił „obywatelską rzeczniczkę obywatelskiego kandydata”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Adrian Zandberg kandydatem na prezydenta? Paulina Matysiak: Na pewno jest kandydatem na kandydata