Szybki zmierzch lewicy

Kryzys LiD. Tylko 4 proc. Polaków popiera koalicję Lewica i Demokraci – wynika z sondażu "Rzeczpospolitej". To prawie o połowę mniej niż przed miesiącem. Czy ostry spadek w sondażach wróży rychły koniec lewicy?

Aktualizacja: 18.01.2008 10:44 Publikacja: 17.01.2008 19:54

Szybki zmierzch lewicy

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Trzy miesiące temu na koalicję Lewica i Demokraci zagłosowało 13 proc. wyborców. Dziś – jak wynika z najnowszego sondażu GfK Polonia dla "Rz" – ten elektorat stopniał o dwie trzecie. Spadek poparcia dla LiD był widoczny już w pierwszych powyborczych sondażach. Nigdy jednak poparcie dla lewicy nie spadło poniżej 5 proc.

Czy ostry sondażowy spadek sympatii wyborców oznacza koniec lewicy w jej obecnym kształcie? Takiego zdania jest politolog Kazimierz Kik z Akademii Świętokrzyskiej. – Przed LiD nie ma przyszłości – mówi twardo politolog. – Przez najbliższe lata polska lewica się nie podniesie. Nie ma w niej siły do zmiany, bo ona wypływa z ideowości, a lewica już dawno ją straciła.

Kik uważa też, że tendencja spadku poparcia dla LiD będzie się pogłębiała. – Lewica znajduje się w szczytowym momencie kryzysu, który dotknął nie tylko SLD, ale i całej koalicji – ocenia Kazimierz Kik. – LiD pozbawiony lidera, a nawet możliwości wykreowania go, zabrnął w ślepą uliczkę.

– Na to nakłada się niechęć mediów, które chętnie atakują lewicę – ocenia politolog. Wyjściem z sytuacji w opinii Kika nie jest też pomysł na zjednoczenie SLD i SdPl, o czym ostatnio zaczęli wspominać liderzy obu partii. – Wojciech Olejniczak i Marek Borowski dzięki zjednoczeniu odtworzą jedynie dawne SLD, i to nie w całości – mówi Kazimierz Kik. Politolog Jarosław Flis z Uniwersytetu Jagiellońskiego jest większym optymistą. Uważa, że lewica nie zniknie z naszej sceny politycznej. – Oczywiście konflikty w kierownictwie SLD między Wojciechem Olejniczakiem a Grzegorzem Napieralskim nie pomagają lewicy – mówi Flis. – Nie widać też, aby LiD poza wątkami antyklerykalnymi miał jakieś propozycje dla swoich wyborców. Możliwe więc, że ta formacja przez dłuższy czas nie przekroczy progu wyborczego (8 proc. dla koalicji).

Rzeczywiście, w nowym sezonie politycznym lewica zasłynęła przede wszystkim z antyklerykalnych wystąpień posłanki Joanny Senyszyn.

W czasach największych sukcesów w 2001 r. SLD zdobył ponad 40 proc. głosów. Potężny kryzys rozpoczął się w 2004 r. od rozłamu w SLD, w wyniku którego powstało SdPl. Kryzys na lewicy trwał, mimo że w opozycji SLD powinno było zyskiwać wyborców. Powołanie koalicji z Partią Demokratyczną również nie przyniosło sukcesu.

Polityka
Akcja Demokracja: Liczymy na wyjaśnienie sprawy finansowania spotów na Facebooku
Polityka
„Gazeta Wyborcza”: Karol Nawrocki pożyczał Jerzemu Ż. pieniądze na procent
Polityka
Afera wokół spotów wyborczych. Jarosław Kaczyński: Myślą, że są bezkarni, depczą demokrację
Polityka
Biejat odpowiada Zandbergowi. „Nie jestem w polityce po to, żeby szukać wymówek”
Polityka
Rafał Trzaskowski prosi seniorów o pomoc