Reklama

Prezydent nie zablokuje zmian

Głowa państwa może tylko opóźnić nowelizację ustawy, a także wymianę rad nadzorczych oraz zarządów radia i telewizji

Publikacja: 23.01.2008 03:41

Prawne i polityczne realia nie pozostawiają złudzeń – rewolucja w mediach publicznych ruszy dopiero za kilka miesięcy. Wtedy nowelizacja ustawy medialnej ma szansę wejść w życie. Ustawa powinna szybko przejść ścieżkę legislacyjną.

Prace sejmowe i senackie mogą zająć nie więcej niż kilka tygodni. Pierwszą przeszkodą będzie prezydent Lech Kaczyński. Ma on 21 dni na podjęcie decyzji, co zrobić z ustawą. Gdyby chciał ją zablokować, ma na to dwa sposoby.

Pierwszy to weto. Jednak Sejm – gdy zbierze 276 głosów – może je szybko odrzucić. Do odrzucenia weta potrzeba bowiem trzech piątych głosów w obecności minimum połowy ustawowej liczby posłów. Wtedy prezydent musi podpisać ustawę – wejdzie ona w życie po 14 dniach od ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.

Drugi sposób zablokowania nowelizacji może być bardziej skuteczny. To skierowanie wniosku do Trybunału Konstytucyjnego, aby zbadał, czy cała ustawa (i poszczególne jej zapisy) jest zgodna z konstytucją. Sędziowie TK nie zajmą się sprawą z dnia na dzień, ale prawdopodobnie dopiero po kilku miesiącach.

Nie chodzi jednak tylko o zyskanie czasu. Gdyby Trybunał uznał, że ustawa nie łamie konstytucji, to prezydent musiałby ją podpisać. Inaczej będzie, gdy sędziowie wskażą, że niektóre, zwłaszcza najważniejsze przepisy nowelizacji (jak te o zabraniu kompetencji koncesyjnych Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji) są niekonstytucyjne.

Reklama
Reklama

Gdyby Trybunał stwierdził, że nowela jest sprzeczna z konstytucją, prezydent jej nie podpisze i ustawa nie zacznie obowiązywać. Gdy niezgodność będzie dotyczyła jedynie części przepisów, które nie są nierozerwalnie związane z resztą ustawy, to prezydent może skorzystać z jeszcze jednej furtki opóźniającej. Artykuł 122 ust. 4 konstytucji pozwala głowie państwa zwrócić Sejmowi ustawę, aby usunął jej mankamenty. Wszystkie te działania mogą jedynie opóźnić nowe rozdanie w mediach publicznych. Skuteczną blokadą może być tylko wyrok Trybunału, który nie zostawiłby na noweli suchej nitki.

Po wejściu w życie nowych przepisów nie będzie już większych trudności z wymianą składu KRRiT, rad nadzorczych i programowych oraz zarządów mediów publicznych. A co z Anną Streżyńską, prezesem Urzędu Komunikacji Elektronicznej? Można ją odwołać przed końcem pięcioletniej kadencji, np. gdy sąd orzeknie, że niezgodnie z prawem nałożyła karę na Telekomunikację Polską. Sąd Najwyższy ma też niebawem rozstrzygnąć, czy powołanie Streżyńskiej przez Kazimierza Marcinkiewicza dwa lata temu było legalne. Jeśli nie, to obsada tego stanowiska będzie już w gestii Donalda Tuska.

Prawne i polityczne realia nie pozostawiają złudzeń – rewolucja w mediach publicznych ruszy dopiero za kilka miesięcy. Wtedy nowelizacja ustawy medialnej ma szansę wejść w życie. Ustawa powinna szybko przejść ścieżkę legislacyjną.

Prace sejmowe i senackie mogą zająć nie więcej niż kilka tygodni. Pierwszą przeszkodą będzie prezydent Lech Kaczyński. Ma on 21 dni na podjęcie decyzji, co zrobić z ustawą. Gdyby chciał ją zablokować, ma na to dwa sposoby.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Reklama
Polityka
Słowa o „wieszaniu za zdradę”. Jak Polacy oceniają wypowiedź Andrzeja Dudy? Sondaż
Polityka
Ambasada Ukrainy reaguje na fałszywe informacje ws. Bodnara. „Manipulacja”
Polityka
Donald Tusk lubi niespodzianki. Izabela Leszczyna wciąż nie wie, czy pozostanie na stanowisku
Polityka
Czy wybory prezydenckie były ważne? Adam Bodnar: Moja rola w tej sprawie zakończyła się
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Polityka
Schetyna: Wielka liczba ministrów i wiceministrów wynika z tego, co otrzymaliśmy od PiS
Reklama
Reklama