Kancelaria Sejmu zapowiada, że jeśli posłowie nadal będą się ociągać, zaskarży ich do sądu. Do parlamentarzystów, którzy ciągle nie rozliczyli ryczałtów na prowadzenie biur, rozesłała już odpowiednie pisma. Tym bardziej że termin minął w grudniu.
– Mamy nadzieję, iż takie przypomnienie poskutkuje i posłowie się rozliczą. Jeśli tego nie zrobią, muszą się liczyć z groźbą procesów – ostrzega Jarosław Szczepański, szef sejmowego biura prasowego. Wobec opornych Kancelaria Sejmu ma obecnie jeden straszak. Parlamentarzyści, którzy nie rozliczą ryczałtów, nie dostają odpraw. To ok. 30 tys. zł. Na razie upomnienie poskutkowało w przypadku sześciu posłów – złożyli rozliczenia. Nadal jednak nie zrobiło tego dziewięciu.
– Te rozliczenia to fikcja. W rzeczywistości nikt ich nie kontroluje, a dokumenty bez sprawdzania trafiają do sejmowego archiwum – mówi jeden z pracowników Kancelarii.
Na utrzymanie biur posłowie co miesiąc dostają 10 tys. zł. Teoretycznie rozliczeń dokonują co roku. Ale nie przesyłają wtedy do Sejmu rachunków, którymi powinni dokumentować wydatki, a jedynie sprawozdanie. Dokumentację trzymają w biurze. Do Sejmu przekazują ją dopiero po zakończeniu kadencji.
– Efekt jest taki, że jeśli naraz trafiają do nas faktury 460 posłów i to z czterech lat, nikt nie jest w stanie przejrzeć ich choćby pobieżnie – mówi pracownik Sejmu.