Prokurator Ewa Piotrowska, rzeczniczka Prokuratury Krajowej: – Istnieje podejrzenie niszczenia dokumentów, a więc trzeba sprawdzić, dlaczego je niszczono. Sprawą zajmie się prokuratura, która otrzyma zawiadomienie ministra Ćwiąkalskiego.
Zdaniem szefa resortu sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego z ministerialnych komputerów skasowano m.in. terminarz zajęć ministra oraz korespondencję gabinetu politycznego z prokuraturami na temat śledztw, w których „pojawia się zainteresowanie kampanią SLD”.
Ziobro tłumaczył, że laptop popsuł się przypadkiem. Nie zwrócił również czterech kart do telefonów. Przyznał, że na jego polecenie zniszczyła je sekretarka. Uszkodzony został też komputer członka gabinetu politycznego Marcina Romanowskiego.
Zniszczony okazał się również służbowy laptop Krzysztofa Błacha, byłego szefa Prokuratury Okręgowej w Katowicach. To zaufany człowiek Ziobry, który nadzorował śledztwo w sprawie korupcji w handlu węglem. O sprawie napisała „Gazeta Wyborcza”, która twierdzi, że laptop wpadł do wanny . – 30 listopada prokurator Błach na piśmie poinformował, że laptop uległ zniszczeniu z przyczyn losowych, ale nie wyjaśniał szczegółów. Zaproponował wypłacenie równowartości sprzętu. Sprawę uznaliśmy za zakończoną – mówi „Rz” Marta Zawada-Dybek, rzeczniczka prokuratury. Błach na początku grudnia zapłacił za laptop 3247 zł. Wczoraj obecny szef katowickiej Prokuratury Okręgowej polecił wszcząć postępowanie wyjaśniające.
Błach nie chciał rozmawiać z „Rz”. W oświadczeniu napisał, że na twardym dysku nie było żadnych informacji związanych z postępowaniami prokuratorskimi. Zaprzeczył też, że laptop wpadł do wanny.