– Prezydent wiedział, że orędzie będzie multimedialne, ale nie wiedział, co konkretnie będzie na filmie – powiedział wczoraj w TVN24 poseł PiS odpowiedzialny za przygotowanie oprawy orędzia prezydenta w sprawie ratyfikacji traktatu lizbońskiego. Kurski przyznał, że niektóre sceny nie spodobały się głowie państwa.
– Orędzie zostało nagrane bardzo szybko. Całość produkcji trwała od godziny 15 do 19 – tłumaczył.
Dlaczego nie ustalił z prezydentem ilustracji do wystąpienia? – Sam nie wiedziałem, jakie obrazki będę miał do dyspozycji w telewizji. Zgodnie z prawem to TVP od strony technicznej i producenckiej zabezpiecza orędzia – wyjaśniał poseł.
Lech Kaczyński nie był zachwycony wstawkami z Angelą Merkel i Eriką Steinbach
Kurski przyznał, że prezydent nie był zachwycony „wstawkami z Angelą Merkel i Eriką Steinbach”. – Akurat ta scena mu się nie spodobała. Jedyną odpowiedzialność za nią ponoszę ja – stwierdził Kurski.