Szef Sojuszu Grzegorz Napieralski zwołał na dziś w trybie pilnym władze partii. Kierownictwo ma zdecydować, jak ukarać posłów, którzy podczas głosowania nad reformą zdrowotną PO wyłamali się z dyscypliny. Chodzi o polityków z frakcji Olejniczaka, który chciał, by Lewica poparła ustawy. Przeciwnego zdania był Napieralski, a klub zdecydował, że zagłosuje przeciw.
Olejniczak jako szef klubu musi zaproponować karę dla posłów. – To on tego nie dopilnował. A kary dla jego posłów osłabią jeszcze jego pozycję – mówi polityk SLD należący do frakcji Napieralskiego. Pytany, czy podczas zarządu padnie też wniosek o odwołanie Olejniczaka z funkcji szefa klubu, mówi tylko: – Niewykluczone, wszystko zależy od tego, czy Napieralski będzie miał szanse to wygrać. Ciśnienie na wyrzucenie Olejniczaka, zwłaszcza wśród działaczy w regionach, jest duże.
Władze SLD mają też ustalić, jakie stanowisko zająć wobec ustaw zdrowotnych na etapie prac w Senacie. Wczoraj wicepremier Grzegorz Schetyna powiedział w “Kropce nad i”, że Platforma chce dalej rozmawiać o nich z Lewicą.