Szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego odmawia udostępnienia Centralnemu Biuru Antykorupcyjnemu swojego kontraktu menedżerskiego, na mocy którego regularnie otrzymuje pieniądze od Polskiej Telefonii Cyfrowej, właściciela marki Era GSM.
Bondaryk przed objęciem funkcji szefa ABW pięć lat pracował w Erze. CBA sprawdza, czy istnieje możliwość, że choć już tam nie pracuje, nadal działa na korzyść tej firmy.
Szef CBA wysłał w tej sprawie list do premiera Donalda Tuska. Opublikowała go „Gazeta Wyborcza”. „W czasie pełnienia funkcji szefa ABW, tj. w roku 2008, K. Bondaryk otrzymuje ze spółki Polska Telefonia Cyfrowa wynagrodzenie znacząco przekraczające miesięczne pobory uzyskiwane przez niego w ABW. Zmuszony jestem poinformować, że pan minister Krzysztof Bondaryk odmówił funkcjonariuszom CBA, próbującym te fakty wyjaśnić, udzielenia żądanych informacji i danych” – napisał Mariusz Kamiński. I poprosił o interwencję.
Szef ABW twierdzi, że jego kontrakt jest objęty tajemnicą handlową. Uważa też, że agenci CBA nie mają prawa pytać o niego w ramach sprawdzania oświadczenia majątkowego za rok 2007, bo pieniądze z Ery dostaje dopiero od roku 2008.
Jak ustaliła „Rz”, sprawa nie ma nic wspólnego z oświadczeniem majątkowym, choć wypłynęła przy okazji jego sprawdzania. CBA chce się dowiedzieć, za co szef największej służby specjalnej bierze pieniądze od prywatnej firmy.