Kaczyński ma stanąć przed komisją, bo z wnioskiem o uchylenie immunitetu zwrócił się do Sejmu Janusz Kaczmarek. Były szef MSWiA pozwał Kaczyńskiego za to, że ten wsierpniu 2007 roku stwierdził o swoim byłym ministrze: "był w układziebiznesowo-korupcyjnym", czym działał na "szkodę Polski". Rok później miał gooskarżyć o "blokowanie śledztw", a na spotkaniu z samorządowcami nazwać "agentemśpiochem".
Zanim Sejm zajmie się immunitetem byłego premiera, najpierw rekomendację musiwystawić Sejmowa Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich. Jej szef Jerzy Budnik, byjak twierdzi uniknąć posądzeń o wykorzystywanie sprawy w kampanii wyborczej, napisałdo Jarosława Kaczyńskiego, by wspólnie ustalili termin rozmowy z komisją. Wygodnydla obu stron. Lider PiS jednak nie odpowiedział. - Nic nie dostałem - mówi Budnik.- Dlatego postanowiłem, że komisja zajmie się sprawą na pierwszym lipcowymposiedzeniu Sejmu.
- Prezes na pewno się stawi, nie sądzę by były jakieś przeszkody - zapewnia JanDziedziczak, poseł PiS i sekretarz prasowy Kaczyńskiego. Nie potrafi jednakodpowiedzieć, dlaczego prezes nie odpisał: - Jesteśmy w środku kampanii, jestem pozaWarszawą, nie mam dostępu do dokumentów - mówi. I zapewnia, że nie była to zła wola.