Reklama

Sąd: Nitras skłamał i ma przeprosić

Lider szczecińskiej PO i świeżo wybrany europoseł przegrał dwie sprawy

Publikacja: 16.06.2009 03:22

Poseł Sławomir Nitras

Poseł Sławomir Nitras

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Procesy o naruszenie dóbr osobistych wytoczył Sławomirowi Nitrasowi bezpartyjny prawnik Przemysław Kazaniecki. Był dyrektorem biura zachodniopomorskiego marszałka Norberta Obryckiego (PO), który popadł w niełaskę Nitrasa i w 2008 r. musiał złożyć rezygnację.

Kazaniecki, nim odszedł z pracy w ślad za Obryckim, odkrył nieprawidłowości przy przetargach w urzędzie marszałkowskim: w sprawie materiałów reklamowych, za które urząd zapłacił z góry 0,5 mln zł, choć większości z nich nie dostał, i kupna dwóch aut dla członków zarządu województwa. W obu sprawach prokuratura wszczęła śledztwo. Dotąd nikomu nie postawiła zarzutów.

Reakcja PO? Nowy marszałek województwa Władysław Husejko na konferencji prasowej odpowiedzialnością za aferę samochodową obciążył Kazanieckiego („wiedząc o sprawie, nie poinformował go”), a Nitras – na innej – stwierdził m. in., że z urzędu zwolniono go dyscyplinarnie.

Kazaniecki złożył przeciw Nitrasowi pozwy: z oskarżenia prywatnego o oszczerstwo i cywilny o ochronę dóbr osobistych. Nitras zaś pozwał Kazanieckiego, bo ten w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” stwierdził, że poseł PO „chodził po urzędzie marszałkowskim jak po folwarku”.

Wczoraj sąd zajął się sprawami cywilnymi. Uznał, że Nitras skłamał, mówiąc o dyscyplinarnym zwolnieniu dyrektora. I kazał mu przeprosić go w mediach. Pozew Nitrasa oddalił, gdyż słowa Kazanieckiego miały charakter dopuszczalny, bo ocenny. Wyrok jest nieprawomocny.

Reklama
Reklama

Co do procesu karnego, Nitras zasłonił się immunitetem poselskim. Adwokat Kazanieckiego sprawdza, czy Nitras będzie mógł się zasłonić także mandatem eurodeputowanego. Z Nitrasem nie udało nam się skontaktować.

Procesy o naruszenie dóbr osobistych wytoczył Sławomirowi Nitrasowi bezpartyjny prawnik Przemysław Kazaniecki. Był dyrektorem biura zachodniopomorskiego marszałka Norberta Obryckiego (PO), który popadł w niełaskę Nitrasa i w 2008 r. musiał złożyć rezygnację.

Kazaniecki, nim odszedł z pracy w ślad za Obryckim, odkrył nieprawidłowości przy przetargach w urzędzie marszałkowskim: w sprawie materiałów reklamowych, za które urząd zapłacił z góry 0,5 mln zł, choć większości z nich nie dostał, i kupna dwóch aut dla członków zarządu województwa. W obu sprawach prokuratura wszczęła śledztwo. Dotąd nikomu nie postawiła zarzutów.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Andrzej Duda w ostatnim orędziu: Nie żegnam się. Pozostaję w służbie
Polityka
Sejm podjął decyzję ws. immunitetu Antoniego Macierewicza
Polityka
Po publikacji „Rz” PiS chce odwołania Ruchniewicza. Padły słowa o zdradzie dyplomatycznej
Polityka
Pożegnalne orędzie prezydenta Andrzeja Dudy. „Spełniona prezydentura”
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama