Wielki powrót małych sądów

PSL dogadał się z PO w sprawie przywrócenia części zlikwidowanych przez reformę Jarosława Gowina sądów rejonowych.

Publikacja: 29.11.2013 00:38

Porozumienie koalicjantów zakłada, że działalność wznowi 41 sądów spośród 79 zlikwidowanych. Politycy dogadali się po długich przepychankach, pracując nad projektem prezydenckim dotyczącym ustroju sądów powszechnych.

Bronisław Komorowski proponował wprowadzenie stałych kryteriów tworzenia i likwidowania sądów rejonowych. Według jego projektu jeden sąd okręgowy mógł być powołany dla obszaru zamieszkałego przez 60 tys. mieszkańców i tam, gdzie rozpatrywanych jest minimum 7 tys. spraw rocznie. Przyjęcie tego rozwiązania spowodowałoby przywrócenie 27 sądów, które teraz działają jako oddziały zamiejscowe.

PSL, który od początku bronił wszystkich małych sądów przed likwidacją, nie chciał się zgodzić. Politycy tej partii odgrażali się, że wniosą takie poprawki do projektu prezydenta, które przywrócą wszystkie sądy. Ostatecznie wspólnie z posłami PO zgłosili poprawkę, żeby sąd był powoływany dla obszaru zamieszkałego przez 50 tys. ludzi i tam, gdzie rocznie rozpatruje się minimum 5 tys. spraw.

– To właśnie oznacza przywrócenie 41 sądów – mówi „Rz" poseł Piotr Zgorzelski z PSL.

Przedstawiciel prezydenta minister Krzysztof Łaszkiewicz – według relacji posła PSL – nie był zadowolony z tego rozwiązania i poprosił o przerwę na konsultacje. Ale Zgorzelski ma nadzieję, że głowa państwa zgodzi się na rozwiązanie zaproponowane przez koalicję. Ostateczna decyzja może zapaść już w przyszłym tygodniu.

Ludowcy, którzy walczyli  o przywrócenie wszystkich sądów, mogli liczyć w tej sprawie na poparcie całej opozycji, a więc przeforsować zmiany wbrew woli koalicjanta i prezydenta. Ale w takiej sytuacji ryzykowaliby, że prezydent ponownie odmówi podpisania takiej ustawy, mimo że sam był jej autorem. Zasygnalizował to zresztą prezydencki minister Sławomir Rybicki, mówiąc, że jeżeli zmiany wprowadzone przez Sejm do ustawy będą szły za daleko, to Bronisław Komorowski nie zawaha się odmówić jej podpisania. A na przełamanie weta prezydenta nie byłoby szans.

– Chyba lepiej ugrać połowę sądów niż nic – tłumaczy „Rz" Krzysztof Kosiński, rzecznik PSL.

Niewykluczone jednak, że ludowcy nie chcieli doprowadzić do otwartej konfrontacji z prezydentem również z innego powodu – liczą bowiem na wsparcie głowy państwa w formowaniu swoich działań prospołecznych, których wysypu można się spodziewać w przyszłym roku w obliczu nadchodzących wyborów.

Polityka
Nieoficjalnie: Lewica wybrała. Wiadomo, kto będzie kandydatem w wyborach prezydenckich
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką
Polityka
Komisja regulaminowa poparła wniosek o uchylenie immunitetu Jarosławowi Kaczyńskiemu
Polityka
„Rzecz w tym”: Nie da się uratować TK bez zmiany konstytucji – to zaklinanie rzeczywistości
Polityka
Sondaż: Brauna rozpoznaje więcej osób niż Mentzena. Ale najwyższe poparcie jako kandydat Konfederacji ma ktoś inny
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Polityka
Jarosław Kaczyński wezwany przez prokuraturę. Pytania o list do Zbigniewa Ziobry
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska