Janusz Korwin-Mikke uderzył wczoraj w twarz Michała Boniego podczas spotkania europosłów w siedzibie MSZ w Warszawie. Prezes KNP zapowiadał już wcześniej, że do tego dojdzie. Swoją decyzję uzasadniał jako reakcję na słowa Boniego sprzed kilkunastu lat, gdy nazwał Korwin-Mikkego "idiotą i oszołomem". Czytaj więcej
Szef MSZ Radosław Sikorski zapowiedział dziś, że dopóki jest ministrem, Janusz Korwin-Mikke ma zakaz wstępu na teren MSZ. - Jak państwo wiecie, sprawa została już oddana przez MSZ do prokuratury, ale ja mogę zadeklarować w imieniu własnym, że tak długo jak jestem ministrem spraw zagranicznych, noga pana europosła Janusza Korwin-Mikkego tutaj nie postanie - powiedział Sikorski. Czytaj więcej
Całą sytuację skomentował również poseł PSL Stanisław Żelichowski. - Jeżeli facet zachowuje się jak ktoś z epoki kamienia łupanego... Dziś żyjemy w XXI wieku, a ten kto chce żyć w epoce kamienia łupanego powinien znaleźć sobie jakąś jaskinię, a nie Ministerstwo Spraw Zagranicznych - mowi poseł PSL.
Żelichowski oświadczył również, jak zachowałby się będąc na miejscu Michała Boniego. - Gdyby chciał uderzyć, to ja jestem stary bokser, pewnie bym go skontrował, bo to jest silniejsze niż ja - powiedział Żelichowski.