Mimo że od ogłoszenia kandydatury Magdaleny Ogórek minęły już dwa tygodnie, Sojusz Lewicy Demokratycznej wciąż nie wybrał jej sztabu wyborczego. Jak przekonuje rzecznik partii, jego skład ma być ogłoszony w najbliższych dniach.
Na czele stanie Lech Aleksandrzak, poseł i szef wielkopolskich struktur Sojuszu, od kilku miesięcy jeden z bliższych współpracowników Millera. – To on zaproponował szefowi, by wystawić Ogórek. Choć wątpię, by sam wpadł na ten pomysł – mówi nam jeden z polityków SLD.
W rozmowie z „Rzeczpospolitą" Aleksandrzak potwierdził, że pokieruje sztabem wyborczym. – Ustalamy jeszcze szczegóły – stwierdził.
Z naszych informacji wynika, że w sztabie zabraknie sekretarza generalnego partii i szefa dwóch ostatnich kampanii Krzysztofa Gawkowskiego.
– Jego stosunki z Aleksandrzakiem nie są najlepsze, a poza tym zgodziłby się wejść do sztabu tylko wtedy, gdyby został szefem kampanii – zdradza osoba znająca relacje w partii.
Sam Gawkowski mówi, że decyzję o tym, by nie wchodzić do sztabu Ogórek, podjął sam.
– Będę się zajmował kampanią parlamentarną. Trudno byłoby pogodzić te obowiązki – tłumaczy i dodaje, że już miesiąc temu rozmawiał o tym z Millerem.
Z informacji „Rzeczpospolitej" wynika jednak, że Gawkowskiego nie chciała mieć u swojego boku Magdalena Ogórek. Nie chciała też Tomasza Kality, byłego szefa zespołu programowego SLD.