W środę ze stanowiska prezesa Polskiego Holdingu Obronnego zrezygnował Mariusz A. Kamiński, bohater afery madryckiej, czyli zarabiania na wyjazdach zagranicznych na koszt Sejmu. Kontrowersje wzbudziły też inne nominacje: były rzecznik PiS Marcin Mastalerek został dyrektorem w Orlenie, a inny bohater z Madrytu, Adam Rogacki, członkiem rady nadzorczej spółki zarządzającej Stadionem Narodowym.
Personalne wpadki PiS mają kilka źródeł. Po pierwsze, prawica ma krótką ławkę, a stanowisk masę. By je obsadzić, zdecydowała się wybaczyć politykom, których wcześniej Jarosław Kaczyński odsunął – Mastalerkowi, bohaterom Madrytu czy Jackowi Kurskiemu, który został szefem TVP. Kaczyński wie, że ci, którzy raz z PiS odeszli lub zostali odtrąceni, po powrocie są najwierniejsi. Ale opinia publiczna nie ma tak krótkiej pamięci, więc z części nominacji rząd musiał się wycofywać.