Francja: Rząd przetrwał, na ulicach Paryża płoną hałdy śmieci

W centrum Paryża protestujący podpalali hałdy śmieci, po tym jak rząd Elisabeth Borne, który realizuje reformę emerytalną, podwyższającą wiek emerytalny do 64 lat, przetrwał w Zgromadzeniu Narodowym głosowanie ws. wotum nieufności.

Publikacja: 21.03.2023 04:55

Demonstranci podpalają śmieci na ulicach Paryża

Demonstranci podpalają śmieci na ulicach Paryża

Foto: AFP

Po tym jak premier Elisabeth Borne skorzystała z artykułu 49.3 konstytucji, by przeforsować podwyższenie wieku emerytalnego do 64 lat bez głosowania w Zgromadzeniu Narodowym, w sondażu opublikowanym w poniedziałek przez BFMTV 68 proc. Francuzów deklarowało, że chciałoby upadku rządu.

Artykuł 49.3 francuskiej konstytucji pozwala na ratyfikację ustawy bez głosowania, jeżeli większość posłów nie opowie się za obaleniem rządu. Borne sięgając po niego w przypadku ustawy reformującej francuski system emerytalny zasygnalizowała, że francuskiemu rządowi nie udało się zapewnić sobie większości w Zgromadzeniu Narodowym dla tej reformy.

Jej rząd zdołał jednak przetrwać głosowanie wniosku ws. wotum nieufności - do odwołania zabrakło w Zgromadzeniu Narodowym dziewięciu głosów.

Czytaj więcej

Macron to dla Francuzów Neron. Ale rząd nie upadł

Po głosowaniu na ulicach Paryża protestujący zaczęli podpalać hałdy śmieci, niewywożone stamtąd w związku ze strajkami pracowników służb oczyszczania miasta.

Wcześniej - jak pisze Reuters - policja miała użyć przeciwko protestującym gazu łzawiącego, doszło też do krótkiego starcia demonstrantów z policją.

Związki zawodowe i partie opozycyjne zapowiadają intensyfikację protestów, które mają wywierać presję na rząd, by ten odstąpił od niepopularnej reformy. Lewicowa opozycja twierdzi, że podniesienie wieku emerytalnego nie jest konieczne, a system emerytalny można ratować innymi rozwiązaniami - np. wyższym opodatkowaniem najbogatszych Francuzów.

Czytaj więcej

Sondaż: 68 proc. Francuzów chce upadku rządu, który reformuje emerytury

Po głosowaniu ws. wotum nieufności parlamentarzyści skrajnej lewicy z ugrupowania Francja Nieujarzmiona (LFI) skandowali "Zrezygnuj" i wyjęli kartki z napisami "Spotkamy się na ulicach".

- Będziemy nadal robić wszystko, co możemy, by cofnąć tę reformę - zapowiedziała szefowa frakcji LFI w parlamencie, Mathilde Panot.

Dymisji rządu Borne chce też skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe. Jego liderka, Marine Le Pen stwierdziła, że Macron powinien zorganizować referendum ws. reformy emerytalnej. - Jest głuchy na to, czego chcą Francuzi - przekonywała.

Opozycja zapowiada skierowanie ustawy podwyższającej wiek emerytalny do Rady Konstytucyjnej

Od momentu przepchnięcia przez rząd Borne podniesienia wieku emerytalnego w parlamencie, w Paryżu i innych miastach Francji trwają protesty, przypominające demonstracje tzw. Żółtych Kamizelek przeciwko wysokim cenom benzyny w 2018 roku.

Na czwartek związki zawodowe i lewicowa opozycja zapowiadają ogólnokrajowy strajk przeciwko reformie wieku emerytalnego.

Opozycja zapowiada też skierowanie ustawy podwyższającej wiek emerytalny do Rady Konstytucyjnej, która będzie miała rozstrzygnąć czy nie narusza ona konstytucji.

Po tym jak premier Elisabeth Borne skorzystała z artykułu 49.3 konstytucji, by przeforsować podwyższenie wieku emerytalnego do 64 lat bez głosowania w Zgromadzeniu Narodowym, w sondażu opublikowanym w poniedziałek przez BFMTV 68 proc. Francuzów deklarowało, że chciałoby upadku rządu.

Artykuł 49.3 francuskiej konstytucji pozwala na ratyfikację ustawy bez głosowania, jeżeli większość posłów nie opowie się za obaleniem rządu. Borne sięgając po niego w przypadku ustawy reformującej francuski system emerytalny zasygnalizowała, że francuskiemu rządowi nie udało się zapewnić sobie większości w Zgromadzeniu Narodowym dla tej reformy.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Kto przewodniczącym Komisji Europejskiej: Ursula von der Leyen, a może Mario Draghi?
Polityka
Władze w Nigrze wypowiedziały umowę z USA. To cios również w Unię Europejską
Polityka
Chiny mówią Ameryce, że mają normalne stosunki z Rosją
Polityka
Nowe stanowisko Aleksandra Łukaszenki. Dyktator zakładnikiem własnego reżimu
Polityka
Parlament Europejski nie uznaje wyboru Putina. Wzywa do uznania wyborów za nielegalne