Po ukazaniu się naszego artykułu 16 lutego: „Groźna podróż posłów” Kancelaria Sejmu, która miała organizować przejazd, zmieniła koncepcję i dała posłom wolną rękę. Ci odbędą podróż do Poznania we własnym zakresie. To znaczy, że nie pojadą na obchody dwoma specjalnymi pociągami, w krótkim odstępie czasu, z tego samego dworca, jak zakładał wstępny plan organizacji wyjazdu.
- Nie wiem jak na obchody jadą posłowie innych ugrupowań, ale nie będzie wspólnego przejazdu wszystkich parlamentarzystów. Każda opcja polityczna sama się organizuje we własnym zakresie – powiedział „Rzeczpospolitej” w czwartek w Sejmie poseł Nowoczesnej Adam Szłapka.
W tekście z lutego pisaliśmy: „Rzeczpospolita" poznała wstępny plan organizacji tego przedsięwzięcia, który budzi niepokój o bezpieczeństwo parlamentarzystów”. Naszą obawę podzielał również ekspert, który skrytykował plan Kancelarii Sejmu. - Nie wyciągnęliśmy wniosków z katastrofy smoleńskiej – mówił wtedy "Rzeczpospolitej" Andrzej Mroczek, były szef wydziału ds. zwalczania terroru kryminalnego Komendy Stołecznej Policji, obecnie specjalista ds. bezpieczeństwa z Collegium Civitas.
- Jedną z rekomendacji było wtedy, że w jednym środku komunikacji nie może przebywać tyle osób odpowiadających za sprawne funkcjonowanie państwa – argumentował Mroczek.
Te obawy podzielał również Paweł Kukiz, który zasiada w Komisji ds. Służb Specjalnych. Jego zdaniem podróż parlamentarzystów do Poznania to "na pewno nie powinny być zbiorowe wycieczki". - Informacja, że wszyscy jadą dwoma pociągami, może skusić np. terrorystów – mówił „Rzeczpospolitej”.
Pytaliśmy wtedy o sytuację Kancelarię Sejmu, ale nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Podobnie nie doczekaliśmy się komentarza z MSW i Komendy Głównej Policji.