Z jego przemówień wyłania się obraz strasznej bitwy, która czeka Polskę podczas najbliższych wyborów. Sądy są niesprawiedliwe, przedstawiciele opozycji powinni siedzieć w więzieniach, jeszcze nie ma prawdziwej wolności, demokracji ani praworządności – nastaną dopiero po tym, jak PiS wygra wybory w 2023 r. i odsunie od władzy opozycję, która nieustannie szkodzi Polsce, reprezentuje interesy Niemiec oraz przekonuje Polaków, że powinni się wstydzić bycia Polakami. Nienawiść opozycji do polskości, tradycji i wiary jest tak silna, że wymyśliła ona nawet specjalną przyśpiewkę „Polacy nic się nie stało”, by wprowadzić kult przegranej w sporcie, by zmuszać Polaków, do przegrywania w piłkę nożną, ręczna czy też siatkową. Opozycja również chce, by Polacy byli biedni i dlatego zlikwiduje Centralne Biuro Antykorupcyjne, które uniemożliwia oszustwa finansowe na szkodę majątku państwowego. Po likwidacji CBA opozycja zlikwiduje transfery socjalne, bo przecież chce, by wszystkim żyło się gorzej i by Polacy z biedy znów musieli jeździć do Niemiec na szparagi, choć już prawie w Niemczech jest taka bieda, że lada chwila to Niemcy będą u nas zbierali nie tylko szparagi, ale pewnie nawet truskawki. Ale wrogiem gorszym nawet niż opozycja i Niemcy są „smarfony”, które ogłupiają polską młodzież, choć tu PiS szykuje kontrakcję.