Antoni Macierewicz powiedział, że jednym z najważniejszych postanowień szczytu NATO w Warszawie ma być to, że w Polsce i krajach bałtyckich będą stacjonować cztery bataliony bojowe, które będą wsparciem w razie sytuacji kryzysowej.
Były wicepremier i były minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak wyjaśnił w programie #RZECZoPOLITYCE, że batalionowe grupy bojowe to coś więcej niż sam batalion. - To batalion gotowy do walki - powiedział.
Dodał, że Antoni Macierewicz wyraża się nieprecyzyjnie. - Trudno sobie wyobrazić by 1000-osobowa grupa bojowa stanowiła jakąś pokaźną siłę - ocenił Tomasz Siemoniak. Podkreślił, że te plany mają przede wszystkim pokazać, że sojusznicy są obecni na terytorium Polski. - Chodzi o rotacyjną obecność. Mamy ją de facto od 2014 roku, od wybuchu konfliktu rosyjsko-ukraińskiego - powiedział Tomasz Siemoniak. Zwrócił uwagę, że do tego należy dodać tarczę antyrakietową, gdzie ma stacjonować 300 amerykańskich żołnierzy z rodzinami.
Tomasz Siemoniak poinformował, że przygotowania do szczytu NATO w Warszawie rozpoczęły się dokładnie rok temu. W czerwcu MON jeszcze pod kierownictwem Tomasza Siemoniaka przedstawił sekretarzowi generalnemu NATO założenia Polski na szczyt. - Domagaliśmy się w nich obecności sojuszników - podkreślił Tomasz Siemoniak. Dodał, że w październiku zeszłego roku sekretarz generalny przedstawił założenia na szczyt w Warszawie, które zostały przez wszystkich zaakceptowane. W lutym tego roku odbyło się kolejne spotkanie w sprawie szczytu, w którym MON reprezentował Antoni Macierewicz.