Podczas telewizyjnej debaty nie brakowało spięć. Padały słowa "nie przerywaj mi", "to jest błędne" i wzajemne oskarżenia o posiadanie skurczonej, mało ambitnej wizji Francji i jej przyszłości. 
    - Przestań wszystko mieszać - powiedział Macron do Le Pen podczas  wymiany zdań na temat zadłużenia Francji. - Nie pouczaj mnie - odpowiedziała liderka Zjednoczenia Narodowego, atakując rywala za jego osiągnięcia w Pałacu Elizejskim. Tym razem unikała pułapek z poprzedniej debaty w 2017 roku, kiedy to jej kandydatura prezydencka rozsypała się, ponieważ pomyliła notatki i straciła pewność siebie.