Sobotnia "Gazeta Wyborcza" w artykule pt. "Antoni Macierewicz, jego firma i jego TW" napisała m.in., że "minister obrony zasiada w radzie Fundacji Głos, gdzie prezesem zarządu jest Robert Jerzy Luśnia - wieloletni współpracownik Macierewicza i peerelowskiej bezpieki".
Lider PO Grzegorz Schetyna zaapelował w sobotę do premier Beaty Szydło, by w związku z publikacjami dot. Antoniego Macierewicza zawiesiła szefa MON do czasu wyjaśnienia sprawy i by sprawą zajął się także prezydent i sejm.
Pytany o to, czy poważne jest apelowanie o zawieszenie ministra obrony narodowej w obowiązkach na dwa tygodnie przed szczytem NATO, Grzegorz Schetyna powiedział w programie #RZECZoPOLITYCE, że oskarżenie jest poważne.
- Rzecz dotyczy Antoniego Macierewicza, który zawsze był pogromcą układów. Jego najbliższy współpracownik był tajnym współpracownikiem SB. Pytanie, czy pani premier Szydło wiedziała o tej historii, a mimo to bez dodatkowych wyjaśnień zdecydowała się przyjąć Macierewicza jako ministra obrony narodowej. Chcemy wyjaśnić tę kwestię - podkreślił lider PO.