Aktualizacja: 27.06.2016 14:58 Publikacja: 27.06.2016 14:48
Foto: 123RF
Obok spornych terenów rocznie przepływa towar wart aż 5 bln dolarów. Tymczasem chiński "Dziennik Ludowy" podał właśnie do wiadomości, że armia jest w stanie zaopiekować się filipińskimi bazami wojskowymi na morzu Południowochińskim, jeżeli tylko zajdzie taka potrzeba. Na razie nie zrobiono tego, podobno, tylko przez szacunek dla sąsiada.
Ale i Filipińczycy, od pewnego czasu, także stosują wobec wysepek metodę faktów dokonanych. Jednak w ich przypadku, gdy kraj nie dysponuje nieograniczonymi środkami na ekspansję, musi wystarczyć stary okręt produkcji amerykańskiej osadzony na mieliźnie atolu Second Thomas. Ta "baza" została stworzona przez Manilę w 1999 roku - i od tamtej pory obsadzona jest kilkunastoma żołnierzami. Chińskie jednostki starały się wielokrotnie utrudniać dostawy prowiantu dla żołnierzy ze statku, narzekały na jego obecność na arenie międzynarodowej - słowem, robiły wobec Filipin to wszystko, co zarzucają obecnie pozostałym uczestnikom morskiego sporu.
Jak powiedział w rozmowie z Fox News Donald Trump, „zawsze był dobry w wywieraniu nacisku”. - Zrobię to, jeśli b...
Były dyrektor FBI James Comey wywołał oburzenie w administracji Trumpa po tym, jak krótko zamieścił na Instagram...
Zwycięstwo George’a Simiona w niedzielnych wyborach prezydenckich może oznaczać, że drugi po Polsce najważniejsz...
W Antalyi rozpoczęło się spotkanie 32 ministrów spraw zagranicznych państw NATO, którego celem jest m.in. przygo...
Rezultatem bliskowschodniej podróży prezydenta USA są nie tylko lukratywne kontrakty handlowe, lecz także pewne...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas