Republikański kandydat powiedział, że 8 listopada się zastanowi, czy zaakceptuje wyniki wyborów, jeśli je przegra, a na razie utrzyma wszystkich w niepewności. Nie zmienił zdania, nawet gdy prowadzący debatę Chris Wallace z Fox News przypomniał, że "pokojowy transfer władzy" jest dumą demokracji amerykańskiej i wieloletnią tradycją. Trump, który przed debatą plasował się w sondażach o około 10 punktów procentowych za Hillary Clinton, stwierdził wtedy, że media w USA są nieuczciwe i "zatruwają umysły wyborców", oraz, że "tegoroczne wybory są fałszowane". Nawiązał w ten sposób do oskarżeń zawartych w nagraniach upublicznionych przez prawicowych dziennikarzy, które na kilka dni przed debatą pojawiły się w internecie, i które zarzucają sztabowi wyborczemu demokratycznej kandydatki m.in. to, że zatrudnia ludzi do wszczynania bójek i protestów podczas wieców wyborczych Donalda Trumpa.
"Jego odpowiedź jest przerażająca" – powiedziała Hillary Clinton – "On podważa naszą demokrację. To jest oburzające" – powiedziała Clinton. Stwierdziła też, że ile razy coś nie idzie po myśli Trumpa, twierdzi on, że dokonano fałszerstwa. "Gdy po rocznym śledztwie w sprawie moich maili FBI stwierdziło, że nie widzi nieprawidłowości, stwierdził, że FBI zostało zmanipulowane. Gdy przegrał prawybory w Iowa i Wisconsin, stwierdził, że były sfałszowane. Gdy jego Trump University podano do sądu za oszustwa, stwierdził, że system sądowniczy i sędziowie są manipulowani by być przeciwko niemu" – wyliczała demokratyczna kandydatka.
Trzecia i ostatnia debata prezydencka, która odbyła się w Las Vegas, na trzy tygodnie przed ostatecznymi wyborami, rozpoczęła się stosunkowo łagodnie, spokojną, aczkolwiek niezbyt ostro zarysowaną dyskusją na temat regulacji prawa dotyczącego posiadania broni, Sądu Najwyższego i prawa dotyczącego aborcji, a także imigracji, ISIS oraz gospodarki.
Hillary Clinton powiedziała, że nominuje sędziów do Sądu Najwyższego, którzy "bronić będą praw kobiet oraz środowisk gejowskich. Trump powiedział, że nominuje sędziów, którzy są za obroną życia, o konserwatywnych poglądach, chronić będą 2 poprawki do Konstytucji i będą interpretować Konstytucję w taki sposób jak chcieliby tego jej twórcy".