Reklama

Były senator Józef P. zaprzecza korupcji

Prokuratura rozważa, czy wystąpić o areszt dla Józefa P. On sam nie przyznaje się do zarzutów.

Publikacja: 30.11.2016 19:23

Były senator Józef P. zaprzecza korupcji

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz

W czwartek rano prokuratura ogłosi, czy wystąpi o aresztowanie Józefa P. Były europarlamentarzysta i senator PO podejrzany jest o korupcję.

Polityk, jego asystent Jarosław W. i dziewięciu przedsiębiorców z Dolnego Śląska zostało zatrzymanych przez CBA we wtorek. P. i asystent usłyszeli zarzuty przyjmowania łapówek w zamian za obietnice załatwienia spraw. Przedsiębiorcy mieli je wręczać.

Józef P. nie przyznał się do zarzutów i odmówił wyjaśnień.

Mój klient zaprzecza, aby przyjmował jakiekolwiek korzyści w związku z wykonywaną funkcją, a także, by powołując się na wpływy w instytucjach publicznych, obiecywał w zamian za korzyści majątkowe cokolwiek załatwić – mówi „Rzeczpospolitej" mec. Jacek Dubois, obrońca P. Adwokat uważa, że zarzuty są efektem „nadinterpretacji zdarzeń wynikającej z zachowań osób trzecich, na które senator nie miał wpływu i o których nie miał wiedzy".

W środę śledczy wciąż zajmowali się połową z 11 zatrzymanych w sprawie. – Trwają czynności procesowe z pięcioma osobami i wobec nich jeszcze nie została podjęta decyzja, czy i jakie środki zapobiegawcze zostaną zastosowane. Decyzję podejmiemy po zakończeniu tych czynności – mówił prok. Piotr Baczyński, naczelnik wydziału zamiejscowego ds. PZ i Korupcji Prokuratury Krajowej w Poznaniu.

Reklama
Reklama

Do zatrzymań doszło we wtorek o 6 rano. Do tej samej godziny w czwartek śledczy muszą zdecydować o areszcie, kaucji lub policyjnym dozorze.

Prokuratura postawiła politykowi dwa zarzuty korupcyjne. Twierdzi, że Józef P. przyjął 40 tys. zł łapówki za załatwienie w instytucjach państwowych i samorządowych korzystnego rozstrzygnięcia spraw przedsiębiorcy z Dolnego Śląska. Inny zarzut dla P. i jego asystenta dotyczy przyjęcia 6 tys. zł „za podjęcie się załatwienia koncesji na wydobywanie kopalin".

Z informacji „Rzeczpospolitej" wynika, że za przyjęciem mniejszej z łapówek ma się kryć obietnica uzyskania pozytywnej decyzji dla firmy wydobywającej kopaliny. – Obszar, na którym znajdują się złoża, jest zlokalizowany na terenie uzdrowiskowym i dlatego jest wyłączony z eksploatacji. Firma potrzebowała zgody Ministerstwa Zdrowia, by móc wydobywać kopaliny z tego terenu – mówi nam osoba znająca kulisy sprawy.

Co kryje się za innymi zarzutami dla P.? Według ustaleń śledczych polityk miał się podejmować załatwiania różnych spraw – od drobnych, gdzie decyzje leżały w gestii samorządowców, po poważniejsze – na szczeblu ministerstw.

W winę byłego senatora nie wierzy m.in. opozycjonista Władysław Frasyniuk, a także reżyser Janusz Kijowski. – Znam Józefa od lat i nie mam cienia wątpliwości, że to człowiek uczciwy – twierdzi Frasyniuk.

Jaką wagę mają dowody zebrane przez śledczych? Wiadomo, że postępowanie CBA w tej sprawie ruszyło wiosną 2015 r., a więc w czasach, gdy rządziła jeszcze koalicja PO–PSL. Aby zbadać sprawę obiektywnie, Prokuratura Generalna przeniosła śledztwo do Poznania.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Konflikt w PiS. Politycy partii reagują na atak Jacka Kurskiego
Polityka
Tomasz Trela: Włodzimierzowi Czarzastemu należy się szacunek od Adriana Zandberga
Polityka
Rekordowe nakłady na ochronę zdrowia to wciąż za mało? Eksperci o ustawie budżetowej
Polityka
Czarzasty przewodniczącym Nowej Lewicy. Zandberg: Wybrali przeszłość
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama